Kibic wziął piłkę, teraz chce oddać. Legia piłki nie chce, woli kasę…

redakcja

Autor:redakcja

08 stycznia 2012, 13:37 • 1 min czytania

Historia rodem z Monty Pythona. Kibic Legii złapał piłkę wykopaną w trybuny. ٹle zrobił, bo jej nie odrzucił. Jeszcze gorzej – bo zabrał do domu. W sensie ścisłym można pisać, że ukradł, chociaż oczywiście jest to kradzież z gatunku tych bardzo, bardzo „miękkich”.
Reakcja klubu okazała się bardzo stanowcza. Wysłano pismo, żądając od chłopaka wpłaty w wysokości 429 złotych. Uwagę zwraca fragment jednego z dokumentów, podpisanego przez Bogusława Błędowskiego: „Zwrot owej piłki jest niemożliwy z uwagi na brak możliwości ustalenia czy była ona przez Pana używana, czy też nie”.

Kibic wziął piłkę, teraz chce oddać. Legia piłki nie chce, woli kasę…
Reklama

Kibic zabiera więc piłkę (starą, zużytą, popisaną flamastrem). Legia interweniuje: oddawaj! On mówi: ok, oddam, nie wiedziałem, że nie mogę zabrać. W zasadzie na tym sprawa powinna się zakończyć, ale Legia prostuje: nie piłkę oddawaj, tylko kasę! Piłki to my już nie chcemy! Piłkę to sobie w dupę wsadź! 429 złotych – i to już, bo w przeciwnym razie zgłosimy sprawę policji.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama