Raheem Sterling. Mówi wam to coś? Nam też do niedawna nic nie mówiło. Ale potem obejrzeliśmy kilka spotkań mistrzostw świata U-17 w Meksyku i już wiedzieliśmy, że chłopaka trzeba w przyszłości uważnie obserwować, bo ma papiery na granie. Zrobiliśmy jeszcze tylko szybki research i wszystko było jasne. „Następca Fernando Torresa”, „Nowy Messi” – krzyczały nagłówki tekstów o młodym graczu Liverpoolu, a wychowanku londyńskich Queens Park Rangers. Komentarze trochę na wyrost, ale chłopak niewątpliwie coś w sobie ma. Jest szybki, pewny siebie, no i ma naprawdę niezłe pokrętło w nodze. Zresztą zobaczcie sami kilka akcji wschodzącej gwiazdki „The Reds”.
Kilka dni temu okazało się, że ma w sobie jeszcze coś. Tym czymś jest, że tak to ujmiemy, duży poziom sił witalnych. Jak donoszą brytyjskie bulwarówki, Raheem – mimo tego, że dopiero skończył 17 lat – już zdążył zostawić na lodzie swoją dziewczynę, która była w ciąży. Co więcej, zabawowy chłopak znalazł sobie szybko odskocznię w postaci innej panny, która… też już jest w stanie błogosławionym.
Pewnie zastanawiacie się, czemu wrzucamy tutaj taki news, który niewiele ma wspólnego z piłką i treścią jest rodem ze stron pokroju Pudelka. Po prostu – rozbawiły nas komentarze kibiców Liverpoolu do całej sprawy. Oni już widzą w młodym Sterlingu alternatywę dla sprowadzonego za grube miliony funtów Andy’ego Carrolla, którego licznik goli w Premier League zatrzymał się w tym sezonie na dwóch trafieniach.
Fani Liverpoolu nawołują, żeby Sterlingowi dać szansę gry, bo jak zauważają – „potrafi strzelać gole” i „bezbłędnie trafiać do celu”. Dodają, że jest „prawdziwym graczem na murawie i poza nią”, a nawet nadali mu nowy przydomek: „Hot-shot Sterling”.
Wszystko fajnie, tylko ciekawe co na tę całą sprawę powie wiekowy i konserwatywny w poglądach menedżer Liverpoolu – Kenny Dalglish?
MS