„Głowacki mocniejszy niż kiedykolwiek”. Ktoś widzi szansę, że dociągnie do Euro?

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2011, 12:09 • 2 min czytania

Arkadiusz Głowacki przed meczem z Włochami deklaruje w wywiadach, że dziś, w wieku 32 lat, czuje się mocniejszy niż kiedykolwiek. Ł»e chciałby swoje doświadczenie sprzedać na Euro, że w ostatnie dziewiętnaście dni rozegrał sześć meczów i… nic go nie boli. A jeśli tylko wytrwa w zdrowiu, na mistrzostwach będzie w formie.
Teraz więc dwie kluczowe sprawy. Wpisując nazwisko Głowackiego w wyszukiwarce Google, jedna z pierwszych podpowiedzi brzmi „nigdy więcej w kadrze”. Ale skoro wiadomo, że stoperów mamy w niej gównianych, a jeden od drugiego w zasadzie różni się fryzurą, nie ma się co zarzekać, że akurat Głowacki na Euro się nie przyda. Pytanie, czy będzie zdrowy?

„Głowacki mocniejszy niż kiedykolwiek”. Ktoś widzi szansę, że dociągnie do Euro?
Reklama

Jakby to powiedział Siara z „Kilera”, Głowa to superinteligentny gościu i nie ma w zwyczaju opowiadać bajek. Nie można odmówić mu chęci, bo nogi też nigdy nie odstawiał. Ale… Może się złościć, może mówić, że przesada, a i tak wiadomo, że jeśli nie jest akurat kontuzjowany, najprawdopodobniej zaraz będzie. Z kadry wypadał już tyle razy, że gdyby nie urazy, dziś pewnie byłby w Klubie Wybitnego Reprezentanta.

W tym sezonie zagrał w sześciu z dziesięciu meczów ligowych plus kilka razy w pucharach. Nieźle, choć kibice Trabzonu i tak są podzieleni. Jedni życzą zdrowia, inni twierdzą, że to już jakaś przewlekła niepełnosprawność. Ł»e przy Głowackim nie otwiera się lodówki, bo złapie przeziębienie. Można zresztą wyliczać:

Reklama

Sierpień 2010 – naderwane więzadła poboczne – 9 tygodni pauzy
Listopad 2010 – kontuzja łydki – 8 tygodni pauzy
Styczeń 2011 – uraz mięśni brzucha
Marzec 2011 – niegroźny uraz, przerwa w treningach na kadrze
Maj 2011 – kontuzja wyklucza powołanie na mecz z Argentyną i Francją
Lipiec 2011 – uraz w pierwszym dniu przygotowań do sezonu
Październik 2011 – naderwany mięsień przywodziciela, wypada z wyjazdu do Korei.

Nie chcielibyśmy wiedzieć, jak wygląda jego lekarska kartoteka. Po dziewięciu tygodniach rehabilitacji wytrzymał w zdrowiu 81 minut. Jak tylko wyleczył więzadła, od razu uderzyło mu na łydkę. Pograł trochę od stycznia do maja, to rozsypał się po urlopie. No i tak w kółko, jak ten Syzyf. Wtacza ten swój głaz – w górę, mocno, coraz wyżej, a zaraz znów winda na dół.

Sami jesteśmy ciekawi, na którym piętrze zatrzyma się w czerwcu.

PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Polecane

Media: Zaskakujący scenariusz. Polska siatkarka może zmienić obywatelstwo

Wojciech Piela
3
Media: Zaskakujący scenariusz. Polska siatkarka może zmienić obywatelstwo
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama