Małomiasteczkowe zespoły w Polsce to zawsze trudny temat – parę takich rodzimy futbol już widział i choć potrafiły odnosić sukcesy, znikały z mapy. Był Groclin i jego pamiętne boje w europejskich pucharach, była też Amica, która potrafiła napsuć krwi faworytom. Na przykład Wiśle Kraków.
To tutaj, we Wronkach, Biała Gwiazda odnotowała jedną ze swoich siedmiu ligowych porażek w sezonie 01/02. Patrzymy na tę akcje i nie ma co się dziwić – gospodarze potrafili grać. Ekipa z Wronek klepanie zaczęła jeszcze na własnej połowie i kilkoma podaniami, w tym świetnym Jerzego Podbrożnego, znalazła się pod bramką gości. Pierwsze uderzenie Dawidowskiego jeszcze Sarnat obronił, ale przy dobitce Tomka był bez szans.
Stanęło wówczas na 2:1 – wyrównał Sypniewski, ale wynik, jednak na korzyść Amiki, ustalił Bieniuk.