Romantyczna wojna wielkiego zdrajcy

redakcja

Autor:redakcja

03 października 2011, 02:10 • 4 min czytania

Niedawno miał okazję zobaczyć własny nekrolog, ale szybko poczuł, że jednak nie umarł. W uszach zabrzmiał mu przeraźliwy krzyk, z którego się dowiedział, że jest kurwą. A on nawoływał kiedyś do piłkarzy-gejów, aby się ujawnili. Kibice mówią, że ma mniej honoru niż biblijny Judasz, a w miejscu gdzie spędził całe życie, uznano go za zdrajcę. Jednak bardziej niż w rodzinnym mieście, nienawidzą go w obecnym klubie. Tylko, że on wydaje się mieć to serdecznie w dupie, prezentuje rewelacyjną formę i jest do tego bardzo skromny. Albo wydaje się tylko takim być, bo przecież o jego hipokryzji powstały piosenki.
Był jednym z nich. Urodził się tam i już jako dzieciak chodził w szaliku na najbardziej żyjącą trybunę. Czuł klimat, deklarował przywiązanie i marzył, żeby kiedyś zagrać w barwach swojego ukochanego klubu. I w końcu zagrał. Zszedł z trybun i stanął między słupkami, stając się jednocześnie idolem swoich byłych kolegów, którzy teraz mogli mu co najwyżej umyć samochód. Śpiewali pieśni na jego cześć, wykrzykiwali nazwisko i widzieli w nim wielką legendę. Ale on już nie chciał być legendą i zwyczajnie ich olał. Przekreślił swój idealny obrazi zniszczył całą baśniową atmosferę, jaką wokół niego stworzono.

Romantyczna wojna wielkiego zdrajcy
Reklama

Kiedy Manuel Neuer przechodził z Schalke do Bayernu Monachium, nie żegnały go już pochwalne okrzyki. Wręcz przeciwnie – zwyzywano go od zdrajców, wygwizdano i poradzono, aby lepiej nie pokazywał się w mieście. Swoim rodzinnym mieście. Nie posłuchał rady i już po niedługim czasie tam zawitał. I to po to, żeby znów stanąć w bramce na Veltins-Arena, ale już w koszulce wroga. Oto jak go przywitano…

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

O odpowiednie samopoczucie swojego pupilka zadbali już na rozgrzewce. Pojawił się na murawie, a na trybunach, od razu, wulgarne okrzyki. Podobno, zbluzgał go nawet chłopiec od podawania piłek i powtórzył w twarz hasełko z transparentu, które cały czas było też głośno skandowane. Przekaz był taki, że Neuer to kurwa. A to był dopiero początek.

Image and video hosting by TinyPic

Nie powinien być jednak zaskoczony. Doskonale wiedział, co go czeka, bo dostał przedsmak jeszcze, gdy grał w Schalke, ale już wyrażał chęć przejścia do Bayernu. Kibice nie zamierzali czekać, aż transfer stanie się faktem i próbowali wybić mu z głowy takie pomysły. Nakłaniali nawet, że jak już chce odejść, to chociaż poza Niemcy. Ale on nie posłuchał. Wykluczyli go więc z szeregów grupy „Ultras Gelsenkirchen”, z którą kilka lat wcześniej przygotowywał oprawy, zasiadał na trybunie i aktywnie dopingował piłkarzy Royal Blues. Jeden z kibiców nie wytrzymał i podczas fety z okazji zdobycia Pucharu Niemiec, przywalił mu z popularnego liścia.

W tak nieekskluzywny sposób pożegnał się z klubem, w którym chciano mu już powoli stawiać pomniki. Ciężko jednak powiedzieć, co było gorsze. Pożegnanie ze starym, czy może przywitanie z nowym otoczeniem. Kibice Bayernu nie czekali nawet na oficjalny mecz i postanowili przygotować je już podczas okresu przygotowawczego. Wybrali się więc na sparing swojej ukochanej drużyny do Włoch i narobili tam trochę zamieszania.

Image and video hosting by TinyPic

Napis na transparencie, to wcale nie życzenia imieninowe dla teściowej Arjena Robbena, a jedynie prosta informacja dla nowego bramkarza. Chodzi mniej więcej o to, że nieważne ile piłek obroni, bo i tak nigdy nie zaakceptują tego, że nosi ich klubową koszulkę. – No, to jeszcze zobaczymy – najwyraźniej pomyślał sobie Neuer i postanowił, że wystawi ich na próbę. Teraz łapie dosłownie wszystko…

Nie puścił gola już przez 11 kolejnych meczów i jeśli tak dalej pójdzie, to może pobić rekord Bundesligi pod względem minut bez straty gola. Na razie, należy on do Timo Hildebranda, który zachowywał czyste konto przez 884 minuty. Nieco krócej powstrzymywał napastników Oliver Kahn, ale zanotował, aż dwie znaczące serie – 736 i 802 minuty. Licznik Manuela wskazuje teraz 658 ligowych minut. Ciekawe, do ilu musiałaby wzrosnąć ta liczba, aby bawarscy kibice zweryfikowali sens swojego zapewnienia. Sami jednak są sobie winni.

Image and video hosting by TinyPic

Ten, wyglądający jak „lojalka” dokument, to zasady zachowania Neuera w Monachium. Zaakceptował je osobiście w wyniku spotkania z fanami, które zorganizował zaniepokojony zarząd Bayernu. Według regulaminu, golkiper nie może śpiewać razem z kibicami ani nawet rzucić im koszulki. Nie może też całować herbu, a już broń Boże, żeby pojawił się pod trybuną północną. Nie wolno mu również zaśpiewać przed meczem klubowego hymnu. Powiedzmy sobie szczerze, że gówno mu wolno. Więc co takiemu zostało? Nic, tylko bronić…

TOMASZ KWAŚNIAK

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Anglia

W końcu! Wirtz z pierwszym golem dla Liverpoolu [WIDEO]

Jakub Radomski
0
W końcu! Wirtz z pierwszym golem dla Liverpoolu [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama