Na świecie można znaleźć wiele przykładów piłkarzy, którzy nie do końca potrafili wykorzystać swoje ponadprzeciętne piłkarskie umiejętności. Jednym przeszkodził alkohol, drugim zwykłe lenistwo, a jeszcze innym trudny charakter. Jednym z takich zawodników może być Mauro Zarate. Na szczęście Argentyńczyk ma dopiero 24-lata i chyba ostatnią szansę, żeby pokazać całemu piłkarskiemu światu, że piłkarzem jest świetnym. Pierwszy krok w tym kierunku wykonał już w zeszły wtorek – wejście z ławki rezerwowych w meczu Ligi Mistrzów z CSKA Moskwa i piękny gol dający Interowi niezwykle cenne zwycięstwo. Czy był to tylko jednorazowy wyskok czy powrót wielkiego Maurito?
Urodził się w Buenos Aires. Jego ojciec Sergio występował w Independiente oraz włoskiej Anconie. W piłkę grał także jego dziadek, z pochodzenia Chilijczyk. Również jego dwaj starsi bracia mają kontakt z profesjonalnym futbolem – Rolando obecnie w wieku 33 lat dogrywa w Huracánie, ale w przeszłości potrafił zdobywać gole dla Vélez, River Plate i Realu Madryt, w którym zaliczył kilka występów w sezonie 1999/2000. Z kolei najstarszy z rodzeństwa, 41-letni Sergio, który jest obecnie agentem Mauro, zakładał m.in. koszulkę Vélez, HSV, Norymbergii czy meksykańskich Necaxy i Club América. Mając tak sportowo ukształtowaną rodzinę, Maurito po prostu musiał zostać piłkarzem.
Pierwsze futbolowe kroki stawiał podobnie jak bracia w Vélez Sársfield. W wieku 17 lat był po prostu za dobry, aby dalej występować w młodzieżowych drużynach i 21 kwietnia 2004 roku zadebiutował w pierwszym zespole przeciwko Arsenalowi de SarandÃ. W 2006 roku wraz z Rodrigo Palacio, który dziś zdobywa gole dla włoskiej Genoi, został królem strzelców argentyńskiej Apertury z dwunastoma bramkami na koncie.
Kariera Zarate rozpoczęła się więc znakomicie, a wielu ekspertów wróżyło mu świetlaną przyszłość. W 2007 roku było pewne, że odejdzie. Europa? Hiszpania? Włochy? Niemcy? Anglia? Kierunków na rozwijanie swojego wielkiego talentu było wiele. Tymczasem w połowie czerwca media ogłosiły, że 20-letni wówczas Maurito za blisko 20 mln dolarów przeniósł się do… katarskiego Al-Sadd.
Niespełna dwa tygodnie później wraz z reprezentacją Argentyny wyjechał na Mistrzostwa Świata U-20 do Kanady. Albicelestes nie mieli sobie równych i pewnie sięgnęli po trofeum, w wielkim finale po golach Sergio Agüero i właśnie Mauro Zarate pokonali Czechów 2:1. Zresztą Argentyńczycy byli w tym turnieju skazani na sukces – obok wspomnianej dwójki zawodników w drużynie Hugo Tocalliego występowali przecież Ãngel Di Maria (dziś Real Madryt), Maximiliano Moralez (Atalanta) oraz Éver Banega i Pablo Piatti (obaj Valencia).
Wróćmy jednak do Mauro. Po udanym występie na młodzieżowym Mundialu było trzeba wrócić do klubowej rzeczywistości i występach w Katarze. Nie trudno było się domyślić, że młody zawodnik będzie gwiazdą bogatej, ale dość słabo jakościowo lidze. Maurito wystąpił więc w zaledwie sześciu spotkaniach, zdobył cztery gole i w już styczniu 2008 roku przeniósł się na wypożyczenie do Birmingham City. Mimo czterem zdobytym bramkom nie udało mu się uchronić swojego nowego zespołu przed spadkiem z Premier League i było pewne, że Argentyńczyk nie będzie dłużej występował przy St Andrew’s.
Zarate nie musiał się jednak specjalnie przejmować o swoją przyszłość, ponieważ było pewne, że piłkarz z takim nazwiskiem wkrótce będzie przebierał w ofertach. Wydawało się, że po dobrym pół roku w Anglii Maurito wybierze ofertę czołowego klubu z Wysp. Tymczasem 5 lipca 2008 roku to Lazio oficjalnie ogłosiło pozyskanie na zasadzie rocznego wypożyczenia z opcją pierwokupu młodego Argentyńczyka.
W stolicy Włoch Mauro szybko stał się gwiazdą i ulubieńcem rzymskiej publiczności. Zresztą Lazio po ostatnich, słabszych sezonach było spragnione sukcesów, które miała zapewnić wschodząca gwiazda argentyńskiego futbolu. Na efekty nie było trzeba długo czekać. 13 bramek w Serie A (w tym cudowny gol przeciwko Romie w wygranych derbach 4:2), trzy trafienia w Coppa Italia (m.in. piękne uderzenie w wygranym po karnych finale z Sampdorią) spowodowały, że Mauro stał się gwiazdą nie tylko Biancocelestich, ale i całej ligi włoskiej. W trakcie sezonu w mediach głośno domagano się jego powołania do pierwszej reprezentacji Argentyny a przy kolejnym pomijaniu jego nazwiska, coraz częściej spekulowano o możliwym powołaniu Maurito do reprezentacji Azzurrich. Młody napastnik choć momentami był podirytowany spekulacjami na swój temat, cały robił swoje i cierpliwie czekał na nowy sezon, który miał być jeszcze lepszy od poprzedniego.
Ł»eby jednak Mauro mógł na stałe zostać w Lazio, prezydent Claudio Lotito musiał skorzystać z opcji pierwokupu i zapłacić za niego 20 mln euro. Słynący ze swojego skąpstwa prezes klubu zacisnął zęby i wyłożył wpisaną w kontakt kwotę. Było jednak oczywiste, że jest to pewna inwestycja, która za parę lat zwróci się z dużym zyskiem.
Przed nowym sezonem w Lazio doszło do zmiany trenera. Delio Rossiego zastąpił Davide Ballardini. Początkowo nic nie wskazywało na kłopoty klubu i samego Zarate. W meczu o Superpuchar Włoch Lazio pokonało w Pekinie Inter 2:1. W drużynie panowała świetna atmosfera. Niestety od tego czasu w zespole zaczęło się coś psuć. Słabe wyniki i kłótnie w klubie spowodowały zwolnienie Ballardiniego po zaledwie pół roku jego pracy. Do drużyny trafił doświadczony Edoardo Reja, który dla Zarate był jak ojciec – potrafił pochwalić, ale i zganić. Niestety Maurito podirytowany kiepskimi wynikami drużyny oraz swoją nieskutecznością często podpadał nowemu trenerowi. Był samolubny, irytował nieudanym dryblingiem, spóźniał się na treningi, a po zmianie potrafił nie przybić „piątki” szkoleniowcowi i kolegom z ławki rezerwowych. Na linii zawodnik – trener iskrzyło z dnia na dzień coraz mocniej i piłkarz oraz jego brat coraz częściej zastanawiali się nad zmianą klubu. O transferze nie chcieli jednak myśleć i słyszeć kibice, którzy zakochali się w Maurito. Z wzajemnością. Podczas jednego ze spotkań ligowych z Bari, Zarate zasiadł na trybunie najbardziej zagorzałych fanów klubu, Curvie Nord i prowadził doping. Cały sezon był jednak dla Argentyńczyka jednym wielkim rozczarowaniem – 31 występów i tylko trzy bramki to chyba najgorszy wynik w profesjonalnej karierze tego zawodnika.
Za trzeci sezon w Lazio trudno mieć do Maurito większe pretensje. Chociaż nie błyszczał i często z powodów wychowawczych siadał na ławce rezerwowych to i tak udało mu się przez 35 występów uzbierać 9 goli i 8 asyst. Cały czas w powietrzu wisiał jednak jego konflikt z Edoardo Reją.
Miarka przebrała się w okresie przygotowawczym do sezonu 2011/12. Maurito w lecie poślubił piękną modelkę Natalie Weber, dla której całkowicie stracił głowę. Piłkarz przez miesiąc miodowy tak się zapomniał, że wrócił do klubu z kilkukilogramową nadwagą – „To normalne, że po urlopie spędzonym z przyjaciółmi można przytyć” – tłumaczył się ze swojego brzucha Maurito. Gdy Rzymianie sprowadzili do klubu Miroslava Klose oraz Djibrila Cisse było już niemal pewne – czas Zarate w Rzymie minął.
Ostatniego dnia letniego mercato Mauro trafił na zasadzie wypożyczenia do Interu – „Pokażę kim naprawdę jestem” – zapewniał. Pierwszy mecz w nowej drużynie był dla niego fatalny. Spotkanie z Palermo 24-latek rozpoczął w podstawowym składzie, ale już w 33 minucie opuścił plac gry. I to nie z powodu kontuzji. Zarate tak irytował swoją beznadzieją grą, że Gian Piero Gasperini zdecydował się zdjąć go z boiska. Lepsze czasy dla Maurito nastały wraz z przyjściem do klubu Claudio Ranieriego. Co prawda w debiucie ligowym trenera z Ceseną nie wstał nawet z ławki rezerwowych, to trzy dniu później w spotkaniu Ligi Mistrzów z CSKA Moskwa pojawił się na placu gry w trakcie drugiej połowy a w 79 minucie pięknym uderzeniem zza pola karnego zapewnił swojemu zespołowi niezwykle cenne trzy punkty. Na twarzy Maurito znów można było zobaczyć uśmiech jakim emanował podczas swojego pierwszego sezonu w barwach Lazio.
Wielu kibiców zastanawia się czy wtorkowy gol Zarate oznacza przełamanie tego młodego piłkarza. Wierzymy, że tak, ponieważ umiejętności ma ponadprzeciętne i szkoda byłoby, aby za kilkanaście lat zakończył karierę, jako kolejny, nie do końca spełniony talent…
MACIEJ ٻURAWSKI
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]