Super Mario – typ niepokorny

redakcja

Autor:redakcja

27 września 2011, 20:30 • 6 min czytania

Chociaż w tym sezonie Premier League na boisku spędził zaledwie 51 minut, to nadal często trafia na czołówki gazet na Wyspach. Zresztą, zawsze znajdował sposób, żeby się tam znaleźć – niestety rzadko było to związane z sukcesami na boisku. W momencie, gdy Mario Balotelli zawitał do błękitnej części Manchesteru, dziennikarze brytyjscy zaczęli z radości zacierać ręce, bo wiedzieli, że będą mieli o czym pisać. I Włoch nie zawodzi ich nadziei.
O wybrykach urodzonego w Palermo napastnika można by napisać książkę, a ma przecież dopiero 21 lat. Nazwisko Włocha z regularnością szwajcarskiego zegarka pojawia się na okładkach brytyjskiej prasy – głównie tej bulwarowej. Obecny sezon „Super Mario” zainaugurował tak, jak zakończył poprzedni, czyli od skandalu. Ale od początku…

Super Mario – typ niepokorny
Reklama

Można powiedzieć, że Balotelli swój pobyt na Wyspach rozpoczął z wysokiego „c” i to już dwa tygodnie po tym, jak został oficjalnie przedstawiony kibicom. Włoch rozbił swoje warte ponad 100 tysięcy funtów Audi R8, pędząc do ośrodka treningowego „The Citizens” w Carrington. Napastnik zderzył się z jadącym z naprzeciwka BMW, a całe zdarzenie podsumował w typowy dla siebie sposób. – I tak nie zależało mi na tym samochodzie – wyjaśnił zaraz po tym, jak policjanci zbadali go alkomatem. Na swoje szczęście na trening jechał trzeźwy. Jak się później okazało był to pierwszy z wielu wybryków Balotellego. Włoch przesiadł się z Audi do sportowego Maserati i w ciągu kilku miesięcy uzbierał mandatów za parkowanie na kwotę 10 tysięcy funtów, a jego samochód trzeba było ponad dwadzieścia razy odbierać z policyjnego parkingu. Kiedyś policjanci zatrzymali go i zapytali, dlaczego na przednim siedzeniu swojego samochodu wiezie 25 tysięcy funtów w gotówce. Odpowiedź „Super Mario” była krótka i arogancka: – Bo mnie na to stać.

Jak na prawdziwego gwiazdora przystało, w życiu czarnoskórego napastnika nie mogło zabraknąć skandali z udziałem płci pięknej. Były gracz Interu Mediolan niewątpliwie należy do osób kochliwych, a udowodnił to spotykając się z trzema różnymi kobietami w ciągu zaledwie pięciu dni. Ten swoisty hat-trick ma jeszcze dodatkowy smaczek. Dwie z tych kobiet były najlepszymi przyjaciółkami – oczywiście do momentu spotkania napastnika „City”. Na imprezę Sylwestrową Balotelli wybrał się z ówczesną partnerką, zwyciężczynią jednej z edycji brytyjskiego Big Brothera – Sophią Reade (na zdjęciu). Na imprezie szybko znudził się jednak kobietą, z którą przyszedł i postanowił spędzić noc z jej najlepszą koleżanką. Blondwłosa Reade w trybie natychmiastowym zakończyła przyjaźń, pisząc na Twitterze: „Nic nie poradzę na to, że miałam przyjaciółkę świnię, która zrzuciła majtki, kiedy tylko zobaczyła nadzianego kolesia”. Balotelli postanowił się wycofać i nie mieszać do kłótni między paniami, a już pięć dni później był widziany z inną tajemniczą blondynką.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Ciekawa historia związana jest też z inną byłą partnerką Balotellego – modelką Melissą Castagnoli (na zdjęciu). Kiedy piłkarz znudził się włoską pięknością, postanowił zerwać z nią za pomocą sms-a. Na jego nieszczęście, wiadomość dotarła do niej chwilę przed występem w telewizji. Castagnioli nie zmarnowała nadarzającej się okazji do zemsty i przeczytała treść sms-a na wizji. Balotelli specjalnie się tym nie przejął i jakiś czas później wplątał się też w konflikt z Jenny Thompson – prostytutką, którą prasa na Wyspach łączyła z Waynem Rooneyem. Krewki Włoch miał obrazić w restauracji znajomego Thompson i przekonywać go do wyjścia na zewnątrz, gdzie panowie mieliby sprawdzić swoje umiejętności pięściarskie.

Image and video hosting by TinyPic

Prawdziwą miłością Balotelli darzy tylko… swojego labradora o imieniu Lucky. Kontrowersyjny napastnik w wielu wywiadach wspominał, jak bardzo tęskni za swoim pupilem, który z powodu sześciomiesięcznej kwarantanny nie mógł od razu przenieść się ze swoim panem na Wyspy. Włoch próbował nawet znaleźć alternatywę dla swojego ulubieńca, ale ta sztuka mu się nie udała. – Poszedłem raz do schroniska dla zwierząt, żeby zabrać jakiegoś psa do domu, ale nie mogłem tego zrobić. Za bardzo kocham Lucky’ego i byłoby to nie w porządku wobec niego – tłumaczył na łamach prasy. Swoją miłość do psa Balotelli udowodnił prosząc władze „The Citizens” o zgodę na… zabranie go na pokład odkrytego autobusu, którym piłkarze mieli jeździć po Manchesterze, celebrując zwycięstwo w finale FA Cup nad Stoke City. Pomysł Włocha uzyskał aprobatę zaskoczonego zarządu, a Balotelli w swoim stylu na fetę w ogóle nie przyszedł, czym możnowładcom „City” mocno podpadł. A był już wtedy na cenzurowanym. Kilka miesięcy wcześniej został przyłapany na… rzucaniu z okna budynku klubowego w juniorów zespołu rzutkami do darta. Czemu to zrobił? Bo jak sam później przyznał, po prostu się nudził. Ta nuda kosztowała go 300 tysięcy funtów kary.

W końcówce poprzedniego sezonu więcej niż o postawie Włocha na boisku, mówiło się o jego powiązaniach z… Camorrą – słynną włoską organizacją mafijną. Balotelli był widziany w Neapolu z niejakim Marco Ioro, który kilka tygodni później trafił do więzienia za pranie brudnych pieniędzy. Teraz snajper „City” musiał udać się do Włoch na przesłuchanie i tłumaczyć się ze swojej rozmowy z mafijnym bossem. Podobno ten tylko oprowadzał go po Neapolu. Co ciekawe, przed oblicze wymiaru sprawiedliwości razem z „Super Mario” stawić musiał się napastnik Napoli – Ezequiel Lavezzi.

Typową dla siebie wpadkę Balotelli zaliczył też na początku obecnego sezonu. Do ośrodka treningowego w Carrington przyjechał w koszulce, na której był pistolet, nóż i karabin maszynowy, co spotkało się z natychmiastową reakcją władz klubu. Możni „City” stwierdzili,że ich zawodnik nie może promować przemocy i ostrzegli Balotellego, że już najwyższy czas, by zaczął się zachowywać, jak dorosły.

Image and video hosting by TinyPic

To tylko część występków „Super Mario”. Była przecież jeszcze bójka z Jeromem Boatengiem na treningu, kilka głupich czerwonych kartek, no i sytuacja z tegorocznego przedsezonowego tournee po Stanach Zjednoczonych. Włoski napastnik rozwścieczył Roberto Manciniego i kolegów z zespołu, strzelając piętą w stuprocentowej sytuacji podczas meczu z Los Angeles Galaxy. Po tej ostatniej wpadce Włoch stracił miejsce w składzie „The Citizens” i do dzisiaj go nie odzyskał.

Ale Balotelli pokazał, że ma też swoją jasną stronę. W maju tego roku pomógł chłopcu, który kręcił się często w okolicach ośrodka treningowego „City”, bo wolał być tam, niż w szkole, gdzie był prześladowany przez kolegów. Kiedy „Super Mario” się o tym dowiedział, zabrał chłopca i jego matkę do swojego sportowego Maserati i pojechał z nimi do szkoły, gdzie zażądał spotkania z dyrektorem. Potem zasiadł ze zwaśnionymi chłopcami do rozmowy i nie odjechał, dopóki nie podali sobie dłoni. Teraz najwyższa pora, żeby były snajper Interu pokazał swoją jasną stronę na boisku, bo na razie pozostaje w cieniu superstrzelców „City” – Edina Dżeko i Sergio Aguero.

MACIEJ SYPUفA

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Polecane

Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni

Jakub Radomski
0
Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni
Anglia

Zespół Casha wygrał 11. kolejny mecz! Pokonali Chelsea

Jakub Radomski
5
Zespół Casha wygrał 11. kolejny mecz! Pokonali Chelsea
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama