Massimo Moratti musi pogodzić się z tym, że nie znajdzie drugiego Jose Mourinho. Od momentu odejścia Portugalczyka z Giuseppe Meazza minęło 16 miesięcy, a przez ławkę Interu przewinęło się trzech szkoleniowców, spośród których żaden nie zdołał wyjść z cienia „The Special One”. Czas żałoby powinien już dobiec końca. Właściciel Nerazzurrich, po kolejnym wystrzelonym kapiszonie, by wypędzić z szatni Interu iskry po charyzmatycznym szkoleniowcu zatrudnił Claudio Ranierego, który dzierży w Italii łatkę „antyMourinho”. 18-krotni mistrzowie Włoch znaleźli się na dnie i szkoleniowcem, który ma podnieść zespół z kolan jest człowiek, który szczerze, i z wzajemnością, nie cierpi Mourinho.
„The Special One” zawiesił poprzeczkę wysoko, najwyżej jak tylko to możliwe. Podczas pracy na Giuseppe Meazza, nie tylko przywrócił klubowi dawny splendor, dumę i estymę, wygrywając Ligę Mistrzów, ale dozgonnie zjednał i zapewnił sobie uznanie zawodników i kibiców Nerazzurrich. W Mediolanie wykoleili się Benitez, Leonardo i Gasperini. Teraz do walki staje Claudio Ranieri. 59-letni szkoleniowiec, który nigdy nie zdołał wywalczyć mistrzostwa kraju a pracował z klubami we Włoszech, Hiszpanii i Anglii. Trudno przypuszczać, że tym razem dojdzie do przełomu. Blisko upragnionego Scudetto Ranieri był stosunkowo niedawno, bo w maju 2010 roku, ale przeszkodził mu wówczas…Mourinho, który swoimi sukcesami, obyciem i uszczypliwymi wypowiedziami mógł przysporzyć, i zapewne przysporzył, Ranieremu masę kompleksów.
Wszystko rozpoczęło się jeszcze w 2004 roku, na Wyspach Brytyjskich, gdy Mourinho został szkoleniowcem Chelsea. Ekspansja konfliktu na dobre, nastąpiła jednak dopiero w Italii. „Ranieri ma blisko 70 lat (w rzeczywistości 59) a zdobył tylko Supercoppa i jeszcze jakiś mały pucharek” – wyśmiewał osiągnięcia byłego trenera Juventusu oraz AS Romy Mourinho. W czasie gdy Claudio pracował we wspomnianych klubach Portugalczyk toczył z nim otwartą wojnę na łamach prasy. „Mam go szanować? Ranieri po pięciu latach w Anglii ledwie potrafi się przywitać. O czym my w ogóle mówimy?” – drwił były trener Interu. Ranieri silił się na riposty, ale przy brutalności Mourinho brzmiały jak obelgi wypowiadane przez zirytowanego pięciolatka w osiedlowej piaskownicy. „Mourinho to fenomen? To tylko medialna kreacja. Dla mnie to po prostu przyzwoity trener” – zdanie to, wypowiedziane za czasów pracy na Stadio Olimpico, spotkało się z szybką odpowiedzią Portugalczyka, który z charakterystyczną pewnością siebie momentalnie wyprowadził kontratak – „Nie kreuje się na fenomen. Po prostu, to nie moja wina, że aby Chelsea zaczęła wygrywać, musiałem zastąpić go w Londynie”.
Media włoskie przez długi czas żyły kolejnymi obelgami wymienianymi przez obie strony. Po objęciu przez Ranierego funkcji trenera Interu dawne niesnaski zostały momentalnie przypomniane. Wśród kibiców Nerazzurrich Mourinho cieszy się niemal bałwochwalczym uwielbieniem, dlatego na forach fanów w mgnieniu oka do głosu doszła cała masa wyznawców „The Special One” i co zrozumiałe, zajadłych przeciwników Ranierego. „Potrzebujemy teraz kogoś z najwyższej półki, jak Mourinho, wybór Morattiego to pójście na łatwiznę i wiadomo jak to się skończy.” – „W tym momencie potrzebujemy kogoś kto ma jaja. Niestety Ranieri taką osobą nie jest” – „jeśli napiszę, że czuję wstręt to będzie to ogromny eufemizm” – takie głosy przeważają.
Ranieri nie cieszy się wielką estymą poza stolicą. Jego osiągnięcia, liczba zdobytych trofeów, nie przytłaczają. Bardziej ceni się go za granicą. Z Valencią zdobył Copa del Rey i Super Puchar Europy, a w Chelsea broniły go statystyki (107 zwycięstw w 199 spotkaniach).
W Interze parcie na wynik jest ogromne. Klub znalazł się w katastrofalnym położeniu. Gian Piero Gasperini okazał się kompletnym niewypałem. Przeważają głosy, że byłemu trenerowi Genoi zabrakło wspólnego języka z zawodnikami. Nie miał poparcia w szatni, charyzmy jaka cechowała Mourinho, nie potrafił do nich przemówić. Trudno przypuszczać, by Ranieri znalazł potrzebny posłuch. Wszyscy nowi trenerzy Interu momentalnie porównywani są do Mourinho, a obaj panowie, jak wiadomo, nie żyli w komitywie. Claudio musi pokazać, że potrafi się bronić, w innym wypadku trudno będzie mu przetrwać w Mediolanie.
Ranieri przybył na Giuseppe Meazza w towarzystwie czwórki swoich ludzi. Kwartet współpracowników tworzą: Riccardo Capanna, trener od przygotowania fizycznego, Giorgio Pellizzaro, szkoleniowiec bramkarzy, Paolo Benetti, zastępca Claudio oraz taktyk Christiano Damiano. Nowy trener Interu zdołał już wypowiedzieć się na łamach „Domenica Sportiva” na temat swojego poprzednika: „Gasperini chciał zastosować swoje idee, próbował zrobić to za wszelką cenę i poległ. Chcę sprawić, by ten zespół przypomniał sobie jaką posiada siłę. Teraz potrzebujemy dużo entuzjazmu i zrobimy wszystko, by ożywić drużynę” – obiecuje 59-letni szkoleniowiec, który musi wyprowadzić zespół z marazmu.
Rozbrat Ranierego z ławką trenerką trwał od lutego bieżącego roku, gdy po czterech porażkach z rzędu został zwolniony z funkcji trenera Romy, a jego obowiązku przejął Vicenzo Montella. W międzyczasie pozostawał blisko futbolu, wcielając się w rolę komentatora stacji Rai Sport. Nie chciał jednak wiązać się na dłużej z pracą telewizyjnego eksperta. – „Lubię pozostawać pod presją, odczuwać te emocje, bez ławki trenerskiej nie czuje się dobrze” – zdradził włoskiej prasie, gdy przebywał jeszcze poza szkoleniowym obiegiem.
„AntyMourinho” staje przed szalenie trudnym wyzwaniem. Drużyna – w rozsypce, kibice – u których trudno będzie o wyrazy sympatii oraz rozciągający się na ławce trenerskich cień Jose Mourinho. Porównań z Portugalczykiem nie uniknie. Walczyć z tym nie sposób, ale jeśli mu się powiedzie, będzie mógł po trosze zająć miejsce „The Special One” i odrzucić towarzyszący mu kompleks Mourinho.
PIOTR DUMANOWSKI
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

