Ciekawa sprawa – „Gazeta Wyborcza” donosi, że Patryk Małecki nie rozgrzewał się wraz z zespołem przed meczem z Odense (i wraz z resztą rezerwowych w przerwie). Padło więc od razu podejrzenie, że się „Mały” obraził, o czym pisaliśmy już w innym miejscu. Błyskawicznie zareagowała Wisła i wydała takie oto oświadczenie:
Trener przyznał też, że zawodnicy rezerwowi nie muszą wychodzić na rozgrzewkę na murawę. Do czwartkowego spotkania Patryk Małecki przygotowywał się w gabinecie masażystów, co zdaniem Roberta Maaskanta było bardzo dobrą decyzją. „Zawodnicy mogą się dowolnie rozgrzewać przed meczem, nie muszą wychodzić na murawę. Patryk dokonał mądrego wyboru nie pojawiając się na murawie biorąc pod uwagę reakcje kibiców na niego. Jedni go dopingowali, inni nie” – wytłumaczył szkoleniowiec. „Patryk zachował się bardzo profesjonalnie w całej tej sytuacji. Podjąłem decyzję, że tym razem nie zagra, ale to była normalna decyzja. Przecież na ławce siadają także bardziej doświadczeni zawodnicy. Tym razem padło na Patryka. Jasne, że on chciałby grać od początku, ale rozumiał, że to była normalna decyzja” – dodał trener.
Jak dla nas – to się jednak kupy nie trzyma i pachnie nam przeprosinami pikników, które potem sam Patryk odwołał.
Patryk rozgrzewał się w gabinecie masażystów? A co ma masaż wspólnego z rozgrzewką? Czy ktoś słyszał o innym zawodniku, który zamiast rozgrzewki się masuje? W ogóle czy widział ktoś rezerwowego, który nie wychodzi z zespołem na boisko przed meczem i w przerwie, lecz szykuje się do gry u masażystów? Masażyści w polskich klubach zawsze mają jedno – wódę. Ale kto by pił przed pierwszym gwizdkiem?
Jakoś nam to wygląda, jakby w Wiśle uznano, że nie ma co robić Małeckiemu dodatkowo pod górkę i że lepiej załatwić całą sprawę we własnym gronie (co może pozytywnie przełożyć się na kwotę odstępnego). Bo w rozgrzewki bez rozgrzewki jakoś nie wierzymy i nie widzieliśmy, by ktokolwiek na świecie je stosował.
Patryk dokonał mądrego wyboru nie pojawiając się na murawie biorąc pod uwagę reakcje kibiców na niego. Jedni go dopingowali, inni nie – mówi Maaskant. Mądrego wyboru? To może, stosując logikę trenera, w ogóle nie powinien wchodzić na murawę? Zawodnicy mogą się dowolnie rozgrzewać? A to rozgrzewki nie odbywają się pod okiem fachowca? Aż taka amatorka panuje w Wiśle? I skoro mogą się rozgrzewać dowolnie, to dlaczego wszyscy za wyjątkiem Małeckiego zawsze rozgrzewają się tak samo? Rozumiemy, że Maaskant nie uzna za nadzwyczajne, jeśli w przerwie najbliższego meczu wszyscy rezerwowi pójdą na masaż?