Twardy orzech do zgryzienia ma Tomasz Kafarski. Kibice Lechii nazwali go „Mourinho z Kaszub”, ale teraz z kontrofensywą przyszła „Gazeta Wyborcza” – toż to Ferguson! Nasz, polski, kochany Alex. Wypisz, wymaluj – on! Może nie ma takiego kulfoniastego nosa, ale poza nosem wszystko się zgadza.
Na kogo więc zdecyduje się Kafarski? Będzie wolał być Mourinho czy jednak Fergusonem? Jak dalej zapuszczać będzie włosy, może zostać Mancinim. Jak je zetnie – Guardiolą. Ale całkiem realna wciąż wydaje się wersja pod tytułem Villas-Boas. Jak się spasie, to Benitezem, a jak ufarbuje – Loewem. Jest jeszcze multum możliwości, które przedstawić może mu „Gazeta Wyborcza”.