Wygląda na to, że sposób rozpatrywania odwołania Łukasza Piszczka od kary dyskwalifikacji będzie zwykłą kpiną. Odpowiednie gremium jeszcze się nie zebrało, jeszcze nie zajrzało do dokumentów, a werdykt już został ustalony. Wygadał się selekcjoner, Franciszek Smuda. Oto fragment wywiadu z „PS”…
– Łukasz Piszczek odwołał się od decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN, co oznaczało, że mógł go pan jednak dowołać w ostatniej chwili do kadry, tak samo jak Perquisa.
– Łukasz chciał mieć trochę spokoju. Prosił mnie o to, nie było problemu, zgodziłem się. Ale na pewno będzie z nami w Korei.
„Na pewno będzie z nami w Korei”. Odważne słowa, biorąc pod uwagę, że kara dyskwalifikacji może być utrzymana. Ale widocznie… nie może.
Dobra, traktujecie ulgowo Piszczka – niech będzie. Ale w takim razie bądźcie sprawiedliwi i zawieście kary WSZYSTKIM piłkarzom zamieszanym w ustawienie meczu Cracovia – Zagłębie.