Kto się zlituje i zwolni panią rzecznik?

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2011, 15:26 • 2 min czytania

Organizacja pracy wciąż na wysokim poziomie. Agnieszka Olejkowska uczy się zawodu rzecznika prasowego, ale niestety chyba się już nie nauczy. Rokuje tak samo jak Dawid Janczyk na napastnika klasy międzynarodowej. Ktoś mógłby tej dziewczynie przestać robić przykrość i ją po prostu zwolnić – po co ma w kółko czytać, że jest słaba?
We wtorek wieczorem Franciszek Smuda odwołał trening zaplanowany na środę, na 10.30 rano. Co zrobiła Olejkowska? W środę o godzinie 10.17 rozesłała maila z informacją, że treningu nie będzie. Mogłaby przez sekundę się wysilić i zastanowić – ile osób przez jej opieszałość straciło kilka godzin życia? Ile osób rozkładało kamery, rozwijało kable, tarmosiło cały ten sprzęt? Ilu dziennikarzy przejechało pół miasta, by dowiedzieć się, że treningu jednak nie ma? Jasne, że nic wielkiego się nie stało, bo są większe dramaty niż „pusty przelot” dziennikarza. Jednak rzecznik prasowy jest od tego, by regulować stosunki z mediami i je w sposób maksymalny profesjonalizować. Mail o 10.17 profesjonalny nie jest. Jeśli dziewczynie nie chce się pracować 24 godziny na dobę (chyba się nie chce, bo dodzwonić się do niej trudniej niż do Grzegorza Laty, co w oczywisty sposób stawia pod znakiem zapytania sens zatrudniania rzecznika), to niech da sobie spokój. Czeka nas Euro 2012, tam dopiero będzie młyn!

Kto się zlituje i zwolni panią rzecznik?
Reklama

Dodatkowo proces przyznawania dziennikarzom akredytacji jest całkowicie amatorski. Niektórzy dziennikarze wczoraj dostali informację, czyli otrzymali wejściówkę na mecz z Meksykiem (a mecz w piątek!), niektórzy nie dostali jej jeszcze w ogóle. O meczu z Niemcami nie wspominamy – nikt nic nie wie! Pani Olejkowska – co zrozumiałe, kiedy przyjrzeć się jej kwalifikacjom – nigdy nie pracowała w żadnej gazecie i może nie wie, że pewne sprawy planuje się z wyprzedzeniem. Np. nie wszystkie redakcje są z Warszawy i niektórzy dziennikarze muszą sobie zarezerwować wcześniej hotel, zorganizować podróż itd. W przypadku spotkania w Gdańsku – tym bardziej.

Aż wypada zapytać, czym zajmuje się biuro prasowe PZPN?

Reklama

O wizerunek dbać nie potrafi.
Współpracować z mediami nie potrafi.
Informować nie potrafi.
Nawet głupich akredytacji wydawać nie potrafi.

To co w takim razie? Co co ludzie robią? W normalnej federacji dziennikarz wie, czy jest akredytowany czy nie na kilka tygodni przed meczem. U nas nie wie nawet na kilka dni!

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama