Kadra ucieka, czyli buractwo na zgrupowaniu od pierwszego dnia

redakcja

Autor:redakcja

29 sierpnia 2011, 13:08 • 2 min czytania

Zgrupowanie reprezentacji Polski zaczęło się od poruszenia wśród dziennikarzy. W swoim stylu nakłamać musiała Agnieszka Olejkowska, najbardziej nieprofesjonalna rzecznik prasowa, jaką kiedykolwiek ten związek miał. Otóż w czasie porannego treningu – który miał rozpocząć się o godzinie 10.30, a rozpoczął się godzinę później – ochroniarz poinformował dziennikarzy, że z polecenia Olejkowskiej muszą przebywać za bandami z jednej strony boiska i tam właśnie powinni czekać na zawodników. Jakże wielkie było zdziwienie przedstawicieli mediów, gdy okazało się, że czekać mieli jednak… dokładnie z drugiej strony, a że ich nie było, to piłkarze poszli do szatni.
No to biegną ci dziennikarze do Olejkowskiej i pytają: – Co to ma być? A ona na to mniej więcej tak: – Spokojnie, zaczekajcie w budynku klubowym, tam będziecie mieli okazję porozmawiać z zawodnikami. Dziennikarze więc sprzed autokaru – do budynku. I jak już do budynku weszli, to po dwóch minutach… usłyszeli, że autokar rusza. A w nim – piłkarze i pani rzecznik. Taka zabawa w chowanego.

Kadra ucieka, czyli buractwo na zgrupowaniu od pierwszego dnia
Reklama

Ciekawie było już wczoraj. Przyjazd Franciszka Smudy…

– Panie trenerze, możemy chwilę porozmawiać? – pyta dziennikarz.
– Nie ma!!! – odpowiada Smuda. Mógł jeszcze dodać w swoim stylu: „teraz to ja sram”.

Reklama

Zatrudniono też Tomasza Rząsę, który ma ocieplić wizerunek. Rząsa na razie chodzi z przyklejonym do ucha telefonem i udaje, że rozmawia, byle tylko zwolnić się z obowiązku odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Zabieg z telefonem jest stary jak świat i powszechnie stosowany przez największych imbecyli w środowisku piłkarskim. Szkoda, że Rząsa – człowiek bez dwóch zdań inteligentny – postanowił zastosować ten sam trik.

Kadra więc odcina się od mediów, z buractwem nie ma co walczyć, trzeba przywyknąć. Najgorsze jest to, że ci dziennikarze w tej chwili są zdenerwowani, ale za chwilę grzecznie przeproszą za nieswoje winy, będą się kajać, byle tylko jakiś spocony fizol z nimi porozmawiał i odpowiedział na durne pytanie w stylu: – Jakie nastroje przed meczem z Niemcami?

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama