Widzewowi Łódź w niezwykle „profesjonalny” sposób przepadło – przynajmniej na razie – jakieś pół miliona złotych. Właśnie ok. 500 tysięcy złotych z miejskiej kasy dostał ŁKS – w zamian za promocję miasta. Widzew nie dostał nic, ponieważ… spóźnił się o trzy minuty z przesłaniem wadium (a to był przetarg).
O profesjonalizmie w widzewskiej spółce niech świadczy fakt, że… nawet Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Widzew” wysłał wszystko na czas, dzięki czemu otrzymał 190 000 złotych. Klub uczniowski wiedział, co i jak, a działająca w korporacyjnym stylu spółka piłkarska nie dopilnowała terminów.
Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka.
Niech Widzew napisze odwołanie, że prawie nigdy nie płaci na czas i że ledwie trzy minuty spóźnienia to nowy klubowy rekord punktualności – może ktoś to zrozumie.