Czy PZPN zapomniał, że ma ponad milion złotych do odebrania?

redakcja

Autor:redakcja

03 sierpnia 2011, 14:43 • 2 min czytania

Kiedyś – przy okazji Jarosława Laty – już tę sprawę opisywaliśmy, ale teraz jest dobry moment, by do niej wrócić. Oto PZPN nakładany kary zawieszenia na piłkarzy zamieszanych w ustawienie meczu Cracovia – Zagłębie, jednocześnie związek sam zapomina o własnych przepisach. Do dziś obowiązuje przecież obowiązek podpisywania deklaracji antykorupcyjnych, zgodnie z którymi zawodnik w razie otrzymania wyroku za korupcję ma obowiązek wpłacić do PZPN równowartość rocznych zarobków z sezonu, w którym dopuścił się winy. Czy piłkarze biednieją? Nie, ponieważ związek nie respektuje tego, co sam uchwalił.
Deklarację możecie zobaczyć tutaj:

Czy PZPN zapomniał, że ma ponad milion złotych do odebrania?
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Treść pisma już kiedyś wyśmiewaliśmy. Ł»eby się nie powtarzać, zacytujemy:

Treść tej deklaracji jest wyjątkowo głupia i widać, że dokument wyszedł spod ręki grafomana. W zasadzie nie do końca wiadomo, czy to jakieś poważne i istotne pismo prawnicze, czy raczej coś w rodzaju praw harcerza. Największy problem polega na swobodzie intepretacji oświadczenia – tzn. czy dotyczy ono meczów kupionych i sprzedanych dawno temu, czy też meczów, które ewentualnie dopiero miałyby być ustawione.

Reklama

Kluby otrzymały od PZPN informację, jak to pismo należy interpretować. Mianowicie tak, że piłkarz zapewnia, iż nie był uczestnikiem korupcji w przeszłości, a jeśli był i jeśli zostanie mu to udowodnione, to będzie musiał ponieść konsekwencje. Miałoby to zasugerować piłkarzom, że powinni się zastanowić, czy jeśli są umoczeni, to opłaca się im w tej lidze dalej grać.

Piłkarze, którzy teraz zostali ukarani wyrokami sądu za korupcję przed każdym sezonem musieli podpisywać deklarację antykorupcyjną, ponieważ jest to jeden z wymogów, by potwierdzić zawodnika do gry w ekstraklasie. Na przykład Michał Stasiak, Grzegorz Bartczak, فukasz Mierzejewski, Tomasz Moskała czy Michał Chałbiński (kolejne nazwiska do wyliczanki mogą się wkrótce pojawić) musieli taką deklarację podpisywać przed każdym z kolejnych sezonów. Doszło więc do zawarcia umowy – możecie brać udział w organizowanych przez nas (PZPN) rozgrywkach, ale jeśli okaże się, że jesteście umoczeni, to płacicie karę umowną. Umoczenie jest faktem, a kary nie ma.

Można śmiało zakładać, że każdy z tych piłkarzy zarabiał w tamtym sezonie ponad 200 tysięcy złotych rocznie – niektórzy pewnie kasowali zdecydowanie więcej.

Pytanie – dlaczego PZPN nie upomina się o te pieniądze? Po co zawraca się piłkarzom głowy, by parafowali te deklaracje, skoro nic z tego nie wynika? W jakim celu związek tworzy przepisy, z których i tak nie robi użytku? Do zgarnięcia jest – lekko licząc – ponad milion złotych. Milion piechotą nie chodzi. Zabrać i przekazać na popijawę szkółki piłkarskie, albo po prostu na zakup piłek do domów dziecka w całej Polsce.

Najnowsze

Francja

Poznaliśmy triumfatorów Globe Soccer Awards. Bez zaskoczeń

Braian Wilma
3
Poznaliśmy triumfatorów Globe Soccer Awards. Bez zaskoczeń
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama