No to mamy kolejny głos w dyskusji na temat Eugena Polanskiego w kadrze. Tym razem zabrał go istny autorytet w tej dziedzinie, sam przewodniczący Klubu Wybitnego Reprezentanta, srebrny medalista olimpijski i rekordzista kraju w liczbie występów w finałach mistrzostwach świata. – Zachowanie Polanskiego świadczy tylko o tym, że ma lekceważący stosunek do polskiej kadry. Powinno mu się już na dzień dobry podziękować. Jeśli czuje albo czuł się Niemcem, to niech pozostanie Niemcem – mówi Ł»muda.
– Ze sportowego punktu widzenia, jestem w stanie to zrozumieć. Widocznie pasuje selekcjonerowi do koncepcji i może wzmocnić zespół – opowiada były piłkarz. – A czy rzeczywiście będzie wzmocnieniem? No tego do końca nie jestem w stanie stwierdzić, bo przyznam, że oglądałem może ze dwa mecze z jego udziałem. Myślę jednak, że Franciszek Smuda zna jego wartość, skoro go powołał. Boenisch też pokazał w tym swoim występie w biało-czerwonych barwach, że pasuje do zespołu. Trener pewnie liczy, że z tym Polańskim będzie tak samo i stąd to powołanie. Nasza piłka jest obecnie w takim stanie, że każdy piłkarz o dobrych umiejętnościach się przyda. Kiedy pracowałem jako trener kadry z Engelem, to chcieliśmy wziąć Podolskiego i Klose, tylko ich nie interesowała gra dla Polski – mówi Ł»muda.
– Jeśli jednak Polanski mówił to co mówił i teraz zmienił zdanie, bo zorientował się, że dla Niemiec nie zagra, to głupio zachował się ten, kto go powołałâ€¦ – kończy.
TOMASZ KWAŚNIAK