Napastnicy bez gola w ekstraklasie. Rekord: niespełna czterdzieści godzin

redakcja

Autor:redakcja

30 września 2011, 13:13 • 4 min czytania

– Jak napastnik strzela bramki, to wszystko jest fajnie. Ale jak strzelać przestaje, to wszyscy liczą mu minuty bez gola, a on sam wpada w tę dziurę – mówi Marcin Mięciel, który zablokował się już jakiś czas temu. Tych, którym celowniki się zacięły, w naszej lidze jest jednak znacznie więcej.

Napastnicy bez gola w ekstraklasie. Rekord: niespełna czterdzieści godzin
Reklama

Na czwartkową konferencję prasową przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała Michał Probierz, trener فKS, przyprowadził właśnie Mięciela. – Każdy z zawodników, którzy ostatnio byli na konferencji, zdobył bramkę – tłumaczy szkoleniowiec łodzian.
Przed meczem z Cracovią na spotkaniu z dziennikarzami Probierz pojawił się z Antonim فukasiewiczem. Ten, w ramach podziękowania, w lidze strzelił gola. Tydzień później tak samo zrobił Sebastian Szałachowski i dwa tygodnie później – Marek Saganowski. W przypadku tego ostatniego bramka była o tyle istotna, że ostatnio miał problemy ze skutecznością. Na gola w ekstraklasie, licząc też wcześniejszy sezon w Legii, czekał 825 minut.

Miniona seria spotkań była zresztą kolejką niezwykle udaną dla napastników. Oprócz snajpera فKS, odblokowali się bowiem i Andrzej Niedzielan, i Piotr Grzelczak. Ten pierwszy pozostawał bez bramki z gry przez nieco ponad trzynaście godzin, ten drugi – ponad dziesięć.

Reklama

– Nie mogę się wstrzelić. Myślę, że potrzebuję tej pierwszej bramki, żeby wszystko ruszyło do przodu – mówił jeszcze przed meczem z Jagiellonią Białystok Grzelczak. Napastnik Widzewa jak powiedział, tak zrobił. Gdy już odblokował się w lidze, zaraz potem trafił też w Pucharze Polski.

Dziś zazdroszczą mu tego choćby Mięciel, pozostający w ŁKS bez gola (pierwsza liga i ekstraklasa) od 871 minut, czy Darvydas Sernas – 722 minuty. Teraz, gdy patrzymy na napastnika z Litwy, przecieramy oczy ze zdumienia, że jeszcze kilka miesięcy temu ten gość był na ustach wszystkich. Lech Poznań bardzo długo negocjował z Widzewem, Dnipro Dniepropietrowsk miało złożyć ofertę, a złożyło ją angielskie Blackpool… Tak, to było stosunkowo niedawno, jakieś pół roku temu.

W chwili obecnej Sernas jest cieniem samego siebie. Jest samolubny, nie dostrzega partnerów, a sam marnuje dogodne okazje. Nie potrafi umieścić z bliska piłki w siatce, jak w meczu z ŁKS, gdy ponad połowa bramki jest odsłonięta.

– Jedyne, czego potrzebuję, to jak najwięcej treningów. Na zajęciach w klubie oddaję mnóstwo strzałów, ale w lidze mi nie wychodzi. Nie mam pojęcia, dlaczego. Gdybym wiedział, to przełamałbym się już znacznie wcześniej. Nie wiem, ile trwa ta seria, ale trochę już na pewno – kręci głową Sernas.

Ogromne problemy ze skutecznością mają też napastnicy Lechii. Tomasz Dawidowski, spędzając 643 minuty w ostatnich 24 meczach, nie trafił do siatki ani razu. Ivans Lukjanovs trafia okazjonalnie, ale przez ponad dwa lata regularnej gry zdobył w lidze ledwie pięć bramek. Sprawdziliśmy dokładnie i wyszło, że Łotysz w naszej ekstraklasie wpisuje się na listę strzelców dokładnie co siedemnaście godzin.

Ciekawą statystykę ma też jeden z ulubionych piłkarzy Leo Beenhakkera, Tomasz Zahorski. W ostatnich 23 spotkaniach, w których wystąpił, trafił do siatki raz. Gdyby grywał tylko ogony, wchodził pod koniec spotkania, to OK. Ale nie, on w większości meczów wychodził w pierwszym składzie, często opuszczając plac gry dopiero po ostatnim gwizdku sędziego. No, więc tak: Zahorski – jedna zdobyta bramka w ostatnich dwudziestu sześciu godzinach.

Zwycięzcą naszego rankingu nieskutecznych napastników jest niejaki Maciej Bykowski. W ekstraklasie gola nie zdobył od 25 marca 2006 roku, gdy był piłkarzem Górnika فęczna. W Łęcznej Bykowski spotkań, w których nie mógł znaleźć bramki, rozegrał kilka. Dorzucił też trochę w Bytomiu i teraz dokłada w Łodzi. Na dziś może pochwalić się serią 2390 minut bez gola w ekstraklasie, czyli… niespełna czterdziestu godzin. Podejrzewamy, że jeżeli z Podbeskidziem przełamie się Mięciel, to Bykowski będzie błagał Probierza, żeby wziął go ze sobą na kolejną konferencję. Mamy jednak obawy, że jemu to i nawet ta kuracja nie pomoże.

Jeszcze jedno. Jest w naszej lidze wychowanek Fluminense, sprowadzony do kraju za 250 tysięcy euro, który przychodził do Polski jako król strzelców ligi białoruskiej. Gość nazywa się Maycon, „gra” w Jagiellonii. Do Białegostoku zawitał dwa lata temu, ale nie zdobył żadnej bramki. Wystawiali go w lidze, Młodej Ekstraklasie, Pucharze Polski, Lidze Europejskiej, a on nic. Zero. Ktoś to rozumie?


NAJDفUŁ»SZE TRWAJÄ„CE SERIE BEZ GOLA W EKSTRAKLASIE:

Maciej Bykowski – 2390 minut
Bartłomiej Dudzic – 981 minut
Marcin Mięciel – 969 minut
Darvydas Sernas – 722 minuty
Daniel Sikorski – 673 minuty


PIOTR TOMASIK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama