David Caiado – że niby on blisko Lecha?

redakcja

Autor:redakcja

19 czerwca 2011, 13:28 • 1 min czytania

Lech Poznań, w co nam się wierzyć za bardzo nie chce, podobno interesuje się sprowadzeniem Davida Caiado. Tego samego Davida Caiado, który jako zawodnik Zagłębia Lubin zasłynął tylko wyśmianiem trenera Marka Bajora na Facebooku (pisaliśmy, o tym: „Mam na imię MAREK BAJOR, czy mogłem przyciąć grzywkę? Mogłem, ale to nie byłoby to samo…”) i już zupełnie niczym więcej.
Teraz czytamy o tym Caiado, że to niedoszły następca Cristiano Ronaldo. Tak się zastanawiamy – z której strony go niby przypomina? Lewa noga do tramwaju, prawa noga do wymiany, głowa jedynie jako dodatek estetyczny (wątpliwy zresztą)… W Sportingu Lizbona zagrał raz, przez osiem minut, potem dwa lata w drugiej lidze portugalskiej i 17 spotkań w jakimś słabiaku w pierwszej lidze. Jeśli ktoś w nim widział drugiego Cristiano Ronaldo to musiał być nieźle napruty.

Reklama

Jasne, na polskiej wikipedii ktoś mu zrobił laurkę, pewnie kolega albo menedżer. I tak już poszło. „Młodego Portugalczyka uważano za następcę byłej ikony Sportingu, Cristiano Ronaldo”. Ciekawe, ilu jeszcze zacytuje tę bzdurę.

Takim był następcą Cristiano Ronaldo w Sportingu, że raz go wpuścili na osiem minut. Nieźli debile muszą pracować w Lizbonie – Ronaldo sprzedali do Manchesteru United za 12 milionów funtów, a jego następcę oddali za darmo do drugiej ligi.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama