Nakoulma, czyli kto kogo przechytrzył?

redakcja

Autor:redakcja

09 czerwca 2011, 17:12 • 2 min czytania

Widzew ma siedem dni na wykupienie Prejuce Nakoulmy z Bogdanki فęczna. Półtora miliona złotych – taka kwota została wpisana do umowy, którą latem podpisali szefowie Widzewa i ówczesnego Górnika فęczna. Widzew فódź próbował negocjować. Władze Bogdanki gotowe są na pewne ustępstwa, ale do transakcji raczej nie dojdzie, bo w tym momencie kwota oscylująca wokół miliona złotych to dla łodzian zbyt duży wydatek.
Tyle z „Przeglądu Sportowego”. Nam się jednak wydaje, że Widzew فódź już od dobrych kilku tygodni nie jest zainteresowany wykupieniem Nakoulmy, a to z prostego powodu: zawodnik jest chimeryczny, trochę rozkapryszony, notorycznie kontuzjowany, a przy tym chciałby bardzo dużo zarabiać. Ile? No właśnie, to jest ciekawa sprawa. Otóż Nakoulma ma zagwarantowane w Łęcznej około 40 tysięcy złotych miesięcznie (bodajże trochę więcej niż 40 tysięcy), bo działacze tego klubu byli przekonani, że jak podpiszą z tym zawodnikiem kontrakt na jakichkolwiek warunkach, byle szybciej, to go po chwili sprzedadzą do klubu ekstraklasy za dobrą kasę. Zagwarantowali więc Nakoulmie absurdalnie wysokie zarobki, bo sądzili, że i tak nie będą musieli tej kasy płacić – zawodnika się opyli, płacić będzie kto inny.

Nakoulma, czyli kto kogo przechytrzył?
Reklama

Niestety, przechytrzyli samych siebie. Nakoulma liczyć kasę potrafi, więc nie ma zamiaru grać za mniej niż mu dają w Łęcznej. A więcej z kolei nie mają zamiaru dawać kluby ekstraklasy, przynajmniej na razie… Może i za jakiś czas znajdzie się ktoś, kto da zawodnikowi 50 000 na miesiąc, ale na miejscu księgowego w Łęcznej już rwalibyśmy sobie włosy z głowy.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama