– Czy to pański największy sukces w karierze? – zapytał dziennikarz „PS” Roberta Maaskanta.
– Na tym poziomie tak. Miałem w karierze sukcesy, ale na inną skalę: wprowadzenie małego klubu do Eredivisie i utrzymanie go tam przez trzy lata, występy z NAC Breda w europejskich pucharach. Mistrzostwo to jednak mistrzostwo – odpowiedział trener Wisły.
Oj, Robert, Robert… Manuel Arboleda ostatnio wymyślał sobie sukcesy i musieliśmy go lekko naprostować. Ale ty, stary chłop? Nie wypada… „Wprowadzenie małego klubu do Eredivisie i utrzymanie go tam przez trzy lata” – ciekawe którego? Przecież ty trzy lata pracowałeś tylko z RBC Roosendaal. Owszem, awans był – ale potem od razu spadek i następnie brak awansu. Czyli z trzech sezonów, dwa spędziłeś w drugiej lidze.
Za dużo szampana?
PS Europejskimi pucharami też byśmy się przesadnie nie chwalili – to było jednak 2:9 w dwumeczu z Villarreal.