Reklama

A-klasowy galimatias. Gdy kierownik gospodarzy jest jednocześnie trenerem juniorów gości

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2017, 13:16 • 3 min czytania 3 komentarze

Że łączenie stanowisk w kilku miejscach w futbolu nie prowadzi do niczego dobrego – to wiemy już choćby dzięki niechlubnemu przykładowi ze Skierniewic. W ten weekend dostaliśmy kolejne potwierdzenie, że zaangażowanie w więcej niż jednym klubie, szczególnie gdy tak się akurat składa, że dwa z nich występują w jednych rozgrywkach, to nieszczególnie trafny pomysł.

A-klasowy galimatias. Gdy kierownik gospodarzy jest jednocześnie trenerem juniorów gości

Mecz myślenickiej A-klasy LKS Zielonka Gamar Wrząsowie – KS Clavia Świątniki Górne. Na ławce rezerwowych gospodarzy Daniel Haberkiewicz, kierownik drużyny. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pan Daniel w międzyczasie trenuje też trampkarzy i juniorów. Problem w tym, że robi to u gości.

Sytuacja pewnie przeszłaby bez większego echa, gdyby nie to, że po meczu okazało się, że w zespole gości wystąpił zawodnik niewpisany do protokołu meczowego, co oznacza walkower dla walczącej o awans Zielonki zamiast podziału punktów po remisie 2:2. A tenże nieszczęsny protokół – taka była pierwsza wersja, podana między innymi przez portal futmal.pl – miał podobno być wypełniony w zastępstwie przez… Haberkiewicza właśnie. No i w myśl zasady “tonący brzytwy się chwyta”, zaczął się cyrk.

Wersja Clavii była następująca: pan Haberkiewicz wypełnił błędnie, nie uwzględniając jednego z zawodników gości, protokół przed meczem, po czym po spotkaniu odmówił dopisania gracza, który przed spotkaniem się w nim nie pojawił, a który mimo to w meczu zagrał.

Skontaktowaliśmy się więc z samym zainteresowanym – kierownikiem drużyny gospodarzy i trenerem trampkarzy oraz juniorów gości. Oto, co nam powiedział:

Reklama

– Po pierwsze artykuł został juz usunięty ponieważ został zmanipulowany. Proszę sprawdzić na stronie futmal.pl. Po drugie – na oficjalnym profilu Zielonki widnieje oświadczenie z zamieszczonym protokołem meczu. Proszę w pierwszej kolejności się z tym zapoznać. Jedna osoba z rzekomo pokrzywdzonej drużyny próbuje nadmuchac balonik i pisze gdzie się da. Niestety nie jest to prawda.

I faktycznie – na profilu facebookowym Zielonki pojawiło się stosowne, opatrzone zdjęciami oświadczenie, a ze strony futmal.pl zniknął artykuł opisujący całą sytuację.

Oświadczenie LKS Zielonka Gamar Wrząsowice.

Z uwagi na pojawiające się w mediach społecznościowych oraz debacie…

Opublikowany przez LKS Zielonka Gamar Wrząsowice na 9 kwietnia 2017

Reakcja Clavii?

KS Clavia Świątniki Górne informuje ze z dniem dzisiejszym kończy współpracę z trenerem trampkarzy oraz juniorów -…

Opublikowany przez KS Clavia Świątniki Górne na 9 kwietnia 2017

O to także zapytaliśmy Haberkiewicza: – Zostało mi to oświadczone za pośrednictwem telefonu ok. 1:30 w nocy przez członka zarządu. Jak na razie prezes nie rozmawiał ze mną. A profilem klubowym zajmuje się osoba nie powiązana z zarządem a jedynie z wspomnianym wyżej członkiem zarządu – komentuje.

Reklama

Jakkolwiek jednak LKS Zielonka swoim oświadczeniem, a także – a może przede wszystkim – zdjęciami protokołu sędziowskiego, rzuciła światło na całą sytuację, udowadniając, że kierownik Haberkiewicz nie dopuścił się nieczystej podwójnej gry, jak to zwykle bywa w podobnych sytuacjach, pozostaje niesmak. I przeświadczenie, że podobnej sytuacji można było uniknąć.

– Może ma pan rację. Ale w tym przypadku nie mam sobie nic do zarzucenia. Bo sytuacja wyglądała tak jak jest przedstawiona w oświadczeniu. A osoba która popełniła błąd próbuje zrzucić winę na mnie, bo nie chciałem się zgodzić na dopisanie tego zawodnika po meczu. Ja zachowałem się uczciwie względem przepisów – kończy Haberkiewicz.

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...