Specjalny szpieg z redakcji „GW” wpadł na trop elektryzującego newsa: Lechia Gdańsk może w przyszłym roku sprowadzić wielką gwiazdę. Taka gwiazda miałaby pomóc w zapełnieniu nowego, 44-tysięcznego stadionu. Oto próbka dziennikarstwa śledczego…
– Andrzej Kuchar ma świetny pomysł. Mówił mi, że chce sprowadzić do Lechii supergwiazdę, kogoś kto będzie magnesem dla ludzi, naprawdę wielkie nazwisko zachodniej piłki – powiedział nam nasz informator z warszawskich kręgów biznesowych. Kuchar miał opowiadać o tym w czasie jednego ze spotkań prywatnych.
– A skąd o tym wiecie? – odparł zaskoczony Kuchar, gdy do niego zadzwoniliśmy. Nie chciał wprost potwierdzić naszych informacji, ale też ich nie zdementował.
Oczywiście tekst nie byłby wartościowy, gdyby nie padły nazwiska potencjalnych gwiazd.
Suma 3 milionów euro nie jest w stanie zagwarantować Cristiano Ronaldo, ale gasnącą gwiazdę już tak. Lechia potrzebuje zawodników praktycznie na każdą pozycję. Najbardziej prestiżowy jest oczywiście napastnik. Kto by mógł do nas trafić? My w biało-zielonych barwach chętnie zobaczylibyśmy np. Thierry’ego Henry, Michaela Owena czy Andrija Szewczenkę.
Haha, doskonałe. „My w biało-zielonych barwach chętnie zobaczyliśmy Owena”. Może i tak. Problem w tym, że Owen ma zapewnie inne plany. Henry też widzi swoją przyszłość poza uroczą Polską, a Szewczence nasza liga jest potrzebna, jak Wieszczyckiemu szampon. Spodziewalibyśmy się jakiegoś spadu z drugiej drużyny Hoffenheim, ewentualnie 42-letniego Nigeryjczyka z dolnych rejonów ligi tureckiej.
Ale Owen na pewno będzie za was trzymał kciuki. To znaczy – za zdrowie dziennikarzy „GW”, oczywiście.
* * *
Przypomniało nam się (już to kiedyś opowiadaliśmy), jak Zagłębie Lubin chciało wypożyczyć O’Harę z rezerw Tottenhamu. O’Hara pyta, co to za miasto, ten Lubin.
– No wiesz, 60 tysięcy ludzi – mówi prezes Pietryszyn.
– Ale na meczu, tak?
– Nie, w całym mieście.