Trzech półfinalistów już znamy, czwartego pewnie też

redakcja

Autor:redakcja

06 kwietnia 2011, 22:44 • 2 min czytania

Pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów nie pozostawiły zbyt wielu znaków zapytania. Schalke Gelsenkirchen, Real Madryt i FC Barcelona mogą już czuć się półfinalistami. Na sto procent nie wiemy tylko, kto wyjdzie zwycięsko z dwumeczu Chelsea Londyn – Manchester United, chociaż i tu znamy już zdecydowanego faworyta. „Czerwone Diabły” wygrały na Stamford Bridge 1:0, po golu Wayne’e Rooneya (kapitalna asysta Ryana Giggsa).
Trzeba przyznać, że zwycięstwo Manchesteru United było bardzo szczęśliwe. To gospodarze byli w tym spotkaniu stroną dominującą. Ekipę Fergusona ratował albo bramkarz Van der Sar, albo sędzia. Jak mógł nie podyktować rzutu karnego w samej końcówce, po faulu na Ramiresie – tego po prostu nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Gdyby ta sytuacja wydarzyła się w Polsce, prokuratura właśnie przeglądałaby billingi arbitra z ostatnich pięciu lat. Na filmiku poniżej tę sytuację widać po dwóch minutach i 30 sekundach…

Reklama

Drugi ćwierćfinał też był specyficzny. Barcelona nie rozegrała wielkiego spotkania, a jednak wygrała aż 5:1. Ilekroć blisko zdobycia gola był Szachtar, tylekroć… trafiała „Barca”. Dodatkowo sędzia nie uznał jeszcze jednej, prawidłowej bramki mistrzów Hiszpanii, czym uratował gości przed naprawdę haniebnym rezultatem.

Reklama

W zasadzie możemy być już pewni, że w najbliższym czasie Barcelona zmierzy się cztery razy z Realem Madryt. Mecz ligowy, na Santiago Bernabeu, schodzi całkowicie na drugi plan i w mniejszym lub większym stopniu obie drużyny pewnie go sobie odpuszczą. W Primera Division sytuacja jest przecież jasna – Barcelona już nie musi, Real już nie może.

Wracając do meczu z Szachtarem… Niemożliwe wydaje się biegać po boisku tyle, ile biega Dani Alves. Owszem, jest to zawodnik momentami niechlujny w ofensywie, ale jeśli on z obrony do ataku się nie teleportuje, to już nie wiemy, jak to robi, że jest po prostu wszędzie. Facet w jednej akcji potrafi być prawym obrońcą, prawym pomocnikiem, środkowym napastnikiem i jeszcze defensywnym pomocnikiem. Zasuwa jak na motorynce. Tym razem strzelił gola oraz zanotował asystę. Skrót meczu poniżej…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama