Po ostatniej kolejce wszyscy zajmują się kryzysami w Legii, Jagiellonii, Koronie i Polonii, a nikt nawet nie zająknął się o poważnym obniżeniu lotów przez Wisłę. Nie chodzi nawet o same remisy, ale o styl gry. Zaczęło się w Bielsku-Białej. Gol na 2:0 sprawił, że gracze Wisły poczuli się najwidoczniej nadludźmi. Zostali skarceni raz i w Bytomiu znów zlekceważyli rywala. Znów zostali skarceni, a teraz beztrosko wszystko bagatelizują. Te same sygnały dochodziły z Warszawy po beznadziejnym meczu z Cracovią. W Polskę poszedł sygnał, że nie ma się czego bać.
Wisła w tym momencie powinna być w półfinale Pucharu Polski i mieć 7 punktów przewagi nad Jagą. Dobra pozycja wyjściowa do walki o podwójną koronę. Okazało się, że gwiazdeczki z Reymonta nie mają na tyle ambicji, by walczyć na dwóch frontach. To trochę źle wróży w kontekście walki w europejskich pucharach. Teraz strata Jagiellonii wynosi 5 punktów, a ze składu wypadł Bunoza. Wciąż jest dobrze, ale dużo gorzej niż mogło być. Zwłaszcza, że tytuł artykułu „Wisła znalazła godnego następcę Pawełka” okazał się proroczy.
Legia osiągnęła już apogeum beznadziei i wkrótce zacznie zdobywać punkty, a pewnie jeszcze złapie taki wiatr, który da jej cztery zwycięstwa z rzędu i zrobi się ciekawiej. Z drugiej strony liczba charakternych ludzi w Legii jest zatrważająco niska, więc wstrząs w szatni może polegać na trzymaniu się za rączki. Pan Walter chciał mieć na trybunach bezmyślnych klakierów i siłą rozpędu musiał wpuścić kilku na boisko. Już dawno nie widziałem tak słabej Legii i zatrważające jest to, że ta ekipa wciąż walczy nie tylko o puchary, ale i o tytuł.
Myślałem, że nigdy nie poruszę tematu sędziowania, bo a) wszyscy wiedzą, że mamy tragicznych sędziów, b) 90% krytykantów i tak położyłoby mecz a-klasy, bo to nie jest łatwe zajęcie, c) skoro człowiek ma prawo do błędów, to pierdoły z polskiej ligi tym bardziej. To co jednak dzieje się na wiosnę jest zatrważające. Nie dość, że ci goście nie potrafią sędziować, to jeszcze stają się coraz gorsi. Jeśli ktoś sędziuje na tym poziomie dłużej niż rok i wciąż nie nauczył się rozstrzygać starć pomiędzy Szeligą i Markiewiczem, to niech znajdzie sobie inne zajęcie. Liniowi chorągiewkami machają na wyczucie, bo prawdopodobnie nie znają nawet przepisu o spalonym. PZPN musi ich karać. Jak dostaną po kieszeni, to zaczną inaczej myśleć. Póki co widzą, że słabe sędziowanie nie niesie za sobą konsekwencji i nie muszą się starać.
Jóżef „wylansuję młodego, zdolnego trenera” Wojciechowski już zaczyna przebierać nerwowo nóżkami. Ciekawe tylko czy Stokowiec przestanie być „młody i zdolny” jeszcze przed porażką w Kielcach, czy już po niej. Zaczynam kibicować spadkowi Polonii Warszawa. Niech JW nadrobi zaległości i wygra chociaż I ligę. Pod jego bystrym przewodnictwem nawet tego się przecież nie udało osiągnąć. Jan Urban słusznie pojechał po Wojciechowskim na łamach PS. Niektórzy wciąż boją się powiedzieć, że ten człowiek szkodzi polskiej piłce. Ponoć napędza koniunkturę na polskich graczy i pompuje pieniądze. Jeśli rozpieszczanie Tosików i pompowanie pieniędzy w Ruch Chorzów ma służyć polskiej piłce, to ja dziękuję za taką koniunkturę. Ruch tyle zarobił na transferach, a długów jak nie spłacał, tak nie spłaca.
PS Sandomierski, Małkowski, Kaczmarek. Tacy bramkarze są na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji Polski. Albo Smuda już sam nie rozróżnia tych ligowych zgrupowań od normalnych albo jest skończonym idiotą. Robienie z kadry dziwki trwa w najlepsze. Teraz do kadry wrzuca się Klicha. Na Euro 2012 przydadzą się też Socha, Radzewicz i Późniak. Ogólnie należy alfabetycznie sprawdzić każdego Polaka. Można też zawsze naturalizować Sazankowa.
Mirosław Słomkowski
kopanina.wordpress.com