W Polonii Warszawa wszyscy zadowoleni.
Euzebiusz Smolarek z uśmiechem pozuje do zdjęć, jako piłkarz Młodej Ekstraklasy. I prosi fotoreporterów, żeby mu nie pstrykać fotek, na których wyglądałby na smutnego. Trener Libor Pala cieszy się, że ma na treningu dobrego zawodnika i oczami wyobraźni widzi mecze, które dzięki Ebiemu wygra. Przesunięcie najlepiej zarabiającego polskiego piłkarza w naszej lidze do zespołu, w którym występują Pazio, Lemanek, Wełna czy Barszcz wywołało ogólną wesołość przy Konwiktorskiej.
Wojciechowski jak płacił, tak płaci dalej, a Smolarkowi jest kompletnie bez różnicy, w której szatni się przebiera i przeciwko komu ma grać. Nie ma co – wzór ambicji. Facet, który kilka lat temu z powodzeniem grał w Borussii Dortmund, dziś z uśmiechem na ustach trenuje z chłopakami, którzy kiedyś chcieli z nim sobie co najwyżej zrobić zdjęcie.
Tak kończą się kariery piłkarzy, dla których priorytetem są tylko pieniądze. Kiedy większość zawodników marzy o tym, by zagrać na Euro, Smolarek ma swoje prywatne Euro do wygrania. Jego Euro wygląda tak…
Też ładnie.
Euzebiuszu, uśmiechnij się do zdjęcia, żeby czytelnik nie pomyślał, że jesteś smutny w tej Młodej Ekstraklasie.
