Ha! Wyjątkowo rozśmieszyło nas oburzenie świetnym wywiadem z Manuelem Arboledą. Ł»e napastliwy, że nieprzyjemny, że żenada, że porażka, że Kolumbijczyk dał lekcję dziennikarzowi i że w tej atmosferze rozmów się nie przeprowadza.
Otóż – od teraz się przeprowadza.
Oczywiście, niektórzy przyzwyczajeni są do tego, że dziennikarz musi swojemu rozmówcy lizać dupę i że to rozmówca decyduje, co wypada, a co nie. „Co pan czuje, jak pan całuje?” – tak w skrócie można podsumować większość wywiadów zamieszczanych w prasie. A my chcemy pytać o co innego. Mamy gdzieś samopoczucie osoby, z którą rozmawiamy i nie interesuje nas, czy na koniec wywiad będzie się tej osobie podobał, czy nie. Arboledzie zadano całkiem zwyczajne pytania (chociaż niestety wciąż niezwyczajne, jak na wiecznie klęczących dziennikarzy prasowych), a że facet naburmuszony, kłótliwy i zakochany w sobie – to już jego problem.
Jeśli niektórzy twierdzą, że tym wywiadem zrobiliśmy krok w tył, to mamy dla nich złą informajcę – nie krok w tył, tylko krok w przód. Weszliśmy na wyższy poziom i tego obranego kursu zamierzamy się trzymać. Oczywiście możecie pozostać fanami rozmów o niebieskich migdałach i na pewno je gdzieś znajdziecie. Mówiąc konkretniej – znajdziecie je gdzie indziej.
W przyszłości mamy zamiar zamieszczać więcej wywiadów, jak ten Arboledą. Pytać głupka, czemu jest głupkiem, sknery – czy jest sknerą, kłacy – czemu ciągle kłamie, a grubasa – kiedy schudnie. Jeśli uważacie, że to się nie godzi i że dziennikarz nigdy nie powinien być stroną atakującą, to trudno – mamy inne spojrzenie. My swojego nie zmienimy.
Na osłodę dla wyznawców Arboledy mamy alternatywną (chociaż fikcyjną) wersję wywiadu:
– Manuelu, mieszkasz już w Polsce pięć lat.
– Tak, to wspaniały kraj i świetnie się w nim czuję. Mam nadzieję, że wkrótce otrzymam obywatelstwo i zagram na mistrzostwach Europy w 2012 roku. To będzie spełnienie moich marzeń.
– Ciągle prezentujesz równą, wysoką formę. Polscy kibice nie mogą się doczekać ciebie w koszulce kadry.
– Jestem im z tego powodu bardzo wdzięczny. Codziennie wieczorem dziękuję Bogu za to, co spotyka mnie w Polsce. Kocham ten kraj i chcę go reprezentować z całego serca. Nawet umiem już śpiewać hymn.
– Fantastycznie śpiewasz Manu. Uczysz się języka polskiego szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Czy to nie męczące?
– To mój obowiązek. Wkładam w naukę całe swoje serce i mam nadzieję, że następnego wywiadu udzielę już po polsku.
– Obiecaj nam, że strzelisz gola na Euro!
– Zrobię wszystko, co w mojej mocy.
(rzygi)