Dawid Kownacki, Tomasz Kędziora i Jan Bednarek w meczach przygotowujących polską młodzieżówkę do mistrzostw Europy dwukrotnie wyszli w pierwszym składzie. Jeszcze w poniedziałek – a wcześniej w czwartek – grali w kadrze do lat 21, by dziś mieć na rozkładzie ligowe spotkanie z Wisłą. Ale możliwe, że Lech będzie musiał w Krakowie poradzić sobie bez nich.
W sytuacji, gdy zawodnicy zespołów z niższych lig jadą na termin przypadający reprezentacji młodzieżowej, możliwe jest przełożenie meczu danego klubu. I tym sposobem w miniony weekend rozegrano tylko pięć z dziewięciu meczów zaplecza pierwszej ligi. Lider rozegrał już 23 spotkania, wicelider i trzeci zespół – 22, czwarty – 21, piąty -22, szósty – 23. Robi się coraz większy bałagan.
Ale ponieważ tutaj terminy nie nachodzą na siebie, nie mogło być mowy o przekładaniu czegokolwiek. A kadrowicze z Lecha musieli wrócić zmęczeni:
Kędziora – 90 minut z Włochami, 78 minut z Czechami
Bednarek – 90 minut z Włochami, 90 minut z Czechami
Kownacki – 68 minut z Włochami, 90 minut z Czechami
Wbrew pozorom, tj. kilkunastu zawodników gotowych do gry, Nenad Bjelica wcale nie musi spać spokojnie. O ile na środku obrony jest w stanie stworzyć duet Wilusz-Nielsen, dając odpocząć Bednarkowi, co przecież nie jest rozwiązaniem idealnym, o ile za Kownackiego (nie pojechał do Krakowa) może bez szkody dla zespołu wstawić Robaka, o tyle na prawej obronie problem jest większy. Bo jeśli ktokolwiek miałby zastąpić na tej pozycji Kędziorę, to tylko Marcin Wasielewski. 22-latek dopiero co zadebiutował w Kolejorzu, wchodząc na boisko w doliczonym czasie gry, potem rozegrał 90 minut przeciwko Arce Gdynia. Oto całego jego ekstraklasowe doświadczenie. Czyli na atakującego skrzydłem Patryka Małeckiego może być dość mało…
To w ogóle zastanawiające, jak Lech miałby sobie poradzić bez jakże istotnej dla niego młodzieży. Kędziora to pewniak do składu, w 25 z 26 ligowych spotkań rozegrał po 90 minut, a raz – właśnie z Arką – pauzował z powodu kartek. Bednarek to duże odkrycie i samego Lecha, i całej ligi. Noty, które przyznajemy w tym sezonie, wskazują go jako najlepszego obrońcę Kolejorza. Kownacki, wiadomo, jest w gazie pod wodzą Bjelicy i strzelił już dziewięć goli.
Czyli ich ewentualne absencje – albo gra poniżej maksimum możliwości – może dziś Lecha nieco zaboleć. Wisła takiego problemu akurat nie ma.
Fot. FotoPyk