Jak to na Polonii krzyczano: – Sędzia kalosz!

redakcja

Autor:redakcja

05 marca 2011, 02:17 • 2 min czytania

Szok i niedowierzanie!

Na najbardziej spokojnym i kulturalnym do tej pory stadionie w ekstraklasie – Polonii Warszawa – coraz częściej słychać bluzgi. Tak było podczas środowego meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań.

Reklama

„Jazda z k…”, „Strzelcie k… gola”, „Sędzia ch…” – wulgarne przyśpiewki obrażające inny warszawski klub słychać było w środę na Konwiktorskiej. A jeszcze niedawno na Konwiktorskiej po kontrowersyjnej decyzji arbitra kibice krzyczeli: „Sędzia kalosz”, na ostatnich derbach Warszawy nie padło ani jedno przekleństwo.

O tym, jak sędzia kalosz niespodziewanie zmienił się w sędziego chuja donosi oczywiście „Gazeta Wyborcza”. Do tej pory na Konwiktorskiej kulturalnie było jak w teatrze. Raz podobno ktoś krzyknął „sędzia do przedszkola klocki stawiać”, ale wywołał taki niesmak wśród pozostałych widzów, że ze wstydu niemal zapadł się pod ziemię. Nigdy, przenigdy na Polonii nie było przekleństw. O nie. A takie filmy jak poniżej (ten pierwszy po 2 minutach i 40 sekundach) to tylko efekt odpowiedniego montażu:

Reklama

Wypada chyba zadać pytanie, z czym na łby pozamieniał się redaktor Olgierd Kwiatkowski. Albo bezczelnie oszukuje czytelników (aż nie chce nam się wierzyć), albo nigdy nie był na Polonii (aż nie chce nam się wierzyć), albo do tej pory chodził z zatyczkami w uszach (aż nie chce nam się wierzyć). Jest też ostatnia możliwość – skoro słyszy „sędzia kalosz”, zamiast np. „Legia to stara…” to może powinien po prostu zacząć się leczyć.

Dziennikarz kalosz! – chciałoby się zakrzyknąć. Ale skoro tak sobie pogrywa z czytelnikami, to nie kalosz, tylko chuj. Bo tysiąc razy bardziej wolimy przeklinających kibiców niż kłamiących pismaków.

Najnowsze

Niemcy

Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego

Maciej Bartkowiak
2
Tragiczna śmierć niemieckiego piłkarza. Spadł z wyciągu narciarskiego
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama