Franciszek Smuda musiał naprawdę długo myśleć, by wpaść na tak poroniony pomysł. Wymyślił sobie bowiem, że pod koniec maja – na dwie kolejki przed końcem ligi – zorganizuje trzytygodniowe zgrupowanie reprezentacji. Zapytacie – czyli co, zabierze najlepszych piłkarzy z czołowych klubów przed dwoma najważniejszymi meczami? Otóż nie. Franiu to gruntownie przeanalizował. Powoła zawodników z tych klubów, które… o nic już nie będą walczyć.
Smuda chce więc zorganizować sobie na przełomie maja i czerwca takie małe Euro. Tak jak lotnicy ćwiczą na symulatorach, a nie prawdziwych samolotach, tak on poćwiczy sobie używają zamienników, a nie prawdziwych piłkarzy. Czy wyobrażacie sobie skład reprezentacji, w którym nie ma nie tylko piłkarzy z zagranicznych klubów, ale w którym nie ma nawet zawodników z najlepszych czterech-pięciu zespołów ekstraklasy? Niech „Franz” od razu powie, że chce nabić licznik kilku chłopakom z Zagłębia…
Franiu, jak ci się nudzi, to idź z psem na spacer. Może to być nawet trzytygodniowy spacer na przełomie maja i czerwca.