Jak niewiele znaczy znalezienie się na liście płac Realu Madryt, pokazuje sytuacja Szymona Matuszka, który też – podobnie jak Kamil Glik czy Krzysztof Król – był kiedyś zawodnikiem “Królewskich”, a dziś… zaliczył testy w Chojniczance Chojnice.
Co ciekawe, Matuszek – jeszcze jako zawodnik Piasta Gliwice – był bardzo bliski powołania do reprezentacji Polski. Otóż Franciszek Smuda wypisał nazwiska zawodników, których chce powołać i tam jak byk stało: Matuszek.
Na szczęście ktoś się w pore kapnął, że rezerwowy z Piasta Gliwice w kadrze to dziwactwo, więc na wszelki wypadek postanowił się upewnić, czy nie zaszła pomyłka.
– Trenerze, rozsyłam właśnie powołania. Ten Matuszek z Piasta…
– Z jakiego Piasta?!
– No, z Piasta Gliwice.
– Matuszek z Koeln!!!
I tak właśnie powołanie Szymonowi przeszło koło nosa. Było blisko, naprawdę blisko. Bliżej już chyba nie będzie.
A “Matuszek” z Koeln gra w kadrze do tej pory.