Bartoszek kiedyś naprawdę pęknie

redakcja

Autor:redakcja

04 lutego 2011, 22:12 • 3 min czytania

Od dawna mamy wrażenie, iż Maciej Bartoszek, trener Bełchatowa, jest tak nadęty, że jeszcze moment i naprawdę pęknie. Pęknie pięknie, efektownie, bo to piękny i efektowny mężczyzna. Mądry. Wyjątkowy.

Oczywiście – w myśl maksymy „jeśli sam się nie pochwalę, to kto mnie pochwali” – można sobie czasami zrobić medialnie dobrze, ale wszystko ma swoje granice. Widzieliście go kiedyś w telewizji? Cwaniak z Ciechocinka, który pozjadał wszystkie rozumy. Na początku pracy wypadałoby wykazywać jakąś szczątkową chociaż pokorę i skromność, ale gdzie tam…

Bartoszek kiedyś naprawdę pęknie
Reklama

Skoro już kupiliśmy tę nieszczęsną „Piłkę Nożną”, to przewertowaliśmy też wywiad z Bartoszkiem. Na początku mówi o sobie, później o sobie, pod koniec o sobie i na samo zakończenie o sobie. Facet jest na razie nieznaczącym meteorytem i jeszcze sporo czasu minie, zanim przestanie być środowiskową ciekawostką, a zacznie być Panem Trenerem, ale sadzi się nieprawdopodobnie. Poniżej kilka cytatów…

– Aż takim anonimem nie byłem, bo działacze PGE GKS przez 12 miesięcy mojej pracy z piłkarzami Młodej Ekstraklasy mieli okazję mnie poznać. Myślę, że zbierałem pozytywne opinie, skoro powierzyli pierwszy zespół szkoleniowcowi będącemu na dorobku. Mam świadomość, że w przypadku niepowodzenia na mnie spadłaby odpowiedzialność, niemniej działacze podjęli duże ryzyko decydując się postawić na Bartoszka. Po rundzie jesiennej okazało się, że… wiedzieli, co robią.

– Nie stosuję wobec zawodników dyktatorskich metod. Wiedzą, że zawsze mogą liczyć na szczerą rozmowę, dzięki temu darzą mnie zaufaniem. Na pewno wpływ na postawę piłkarzy ma bardzo dobra atmosfera w zespole. Wzajemnie się uzupełniamy, a przecież głównie na tym polega współpraca trenera z drużyną.

Reklama

– Zapewniam, że robię wszystko, żeby odpowiednio przygotować team pod kątem fizycznym, psychicznym i taktycznym, ale w międzyczasie obserwuję drużynę, mając gotowych kilka wariantów w jej zestawieniu.

– W Bełchatowie zawsze głośno mówi się o udziale w tych rozgrywkach, więc trudno, żebym ja o nich nie myślał. Zwłaszcza że jestem poważnym człowiekiem z ambicjami.

– Zapewniam, że nie są rozkapryszonymi gwiazdami. Inna sprawa, że w trakcie mojej dotychczasowej kariery trenerskiej jeszcze się z takimi przypadkami nie spotkałem. Bardzo szybko udaje się mi nawiązać kontakt z zawodnikami. Obieramy cel i realizujemy go wspólnie.

I tak dalej… Ja, ja, ja. I jeszcze raz ja. I znowu ja. W czasie dotychczasowej „kariery trenerskiej” jeszcze nie spotkałeś rozkapryszonego zawodnika? A gdzie go niby miałeś spotkać? W Zdroju Ciechocinek czy w Unii Janikowo?

Nie chodzi nawet o ten wywiad, bo nic wyjątkowego w nim nie ma – wpisuje się po prostu w całą serię wypowiedzi Bartoszka (zwłaszcza gdy dodamy do tego mimikę, gestykulację, ton głosu), w których nie ma krzty dystansu, a jest za to ciągła, notoryczna autopromocja. Niezwykle irytujący typ.

A może tylko nam działa na nerwy i się czepiamy.

Ale nam na nerwy działa i już.

Najnowsze

Piłka nożna

„Nasi ultrasi poszli do wojska”. Działacz Karpat Lwów o wojnie i odbudowie klubu

Kamil Rogólski
1
„Nasi ultrasi poszli do wojska”. Działacz Karpat Lwów o wojnie i odbudowie klubu
Hiszpania

Wielki problem Realu Madryt. Gwiazda nie zagra w Superpucharze

Braian Wilma
0
Wielki problem Realu Madryt. Gwiazda nie zagra w Superpucharze
Ekstraklasa

Liść, wódka, kebabowe wpisy. Najlepsze piłkarskie cytaty w 2025 roku

Jakub Białek
4
Liść, wódka, kebabowe wpisy. Najlepsze piłkarskie cytaty w 2025 roku
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama