Jeśli macie rodzeństwo, które również chciało zostać piłkarzami, to niewykluczone, że kopaliście z nimi na boisku obok domu. Nazywaliście się imionami sławnych gwiazd, jednak wiadomo było, że ich poziomu razem we dwójkę nie osiągniecie. Takie gierki przed blokiem mogli sobie organizować bracia-bliźniacy Kremersowie – dwójka, która zatrzęsła Bundesligą.
Wyobrażacie sobie sytuację, w której ze swoim bratem królujecie w jednej z najlepszych lig na świecie? Ciężko to sobie nawet wyśnić. Co dopiero, gdy mamy bliźniacze rodzeństwo. Jednak zdecydowanie najciekawszą częścią z historii Kremersów jest to, że obaj reprezentowali barwy Schalke Gelsenkirchen. Na kadrę narodową również jeździli razem. We dwójkę przecież podnosili puchar za Mistrzostwo Świata w 1974 roku. Absolutnie nieprawdopodobna historia, której scenariusz napisało życie.
Mieliśmy kilka takich przypadków, a Helmut i Erwin są zdecydowanie w czołówce w klasyfikacji najlepszych bliźniaków. Historia pokazała, że losy takiego rodzeństwa często się krzyżują. Lars i Sven Bender z tego młodszego, niemieckiego pokolenia, grali przecież w zespole młodzieżowym u naszych zachodnich sąsiadów. Bracia Altintop, których drogi spotkały się w Schalke, z tym że jeden z nich zwiedził jeszcze Madryt, a na drugiego czekał potem Eintracht Frankfurt. Aczkolwiek umiejętności mieli na podobnym poziomie. Jacyś Polacy? Rzecz jasna bliźniacy Żewłakowowie. Jednak ci gustu podobnego nie mają, bo starszy Michał został obrońcą, a młodszy Marcin – napastnikiem.
Kibice Schalke kochają Helmuta i Erwina Kremersów. Nie chodzi jedynie o łącznie 500 rozegranych spotkań, ale również o to, że wspomniana dwójka nie kryła się z miłością do ekipy z Gelsenkirchen oraz była pozytywnie zakręcona. Przykład? W pamięci Niemców na zawsze pozostanie utwór „Das Madchen meiner Traume”, co oznacza „Dziewczynę moich marzeń”. Taką piosenkę zaśpiewali właśnie bracia Kremers.