Reklama

Dziennikarz chwali się, że nic nie wie o rankingu

redakcja

Autor:redakcja

31 grudnia 2010, 03:01 • 2 min czytania 0 komentarzy

“Przegląd Sportowy” zamieścił podsumowanie roku. A w nim kategoria “największy absurd”. Co jest największym absurdem roku dla dziennikarzy tej gazety? Cytat:
Reprezentacja Polski kończy ten rok na 73. miejscu w rankingu FIFA, najniższym w historii. Selekcjoner Franciszek Smuda tłumaczy, że nie przejmuje się tym, a w rankingu musimy spadać, bo rozgrywamy tylko mecze towarzyskie przed EURO 2012. Tymczasem w tym samym roku odbędzie się też Puchar Narodów Afryki, którego gospodarzami będą Gabon i Gwinea Równikowa. Oba zespoły też grają więc tylko sparingi. Gabon ostatni mecz wygrał w sierpniu. Od tamtej pory w czterech spotkaniach trzy razy przegrał, a mimo to w rankingu jest na wysokim, 39. miejscu. Listopadowa porażka z Senegalem kosztowała Gabończyków spadek tylko o dwa oczka. O tyle samo spadła Polska po… wygranej 3:1 nad 16. w rankingu Wybrzeżem Kości Słoniowej. Gdzie sens i logika?

Gdzie sens i logika? Zadalibyśmy raczej inne pytanie – czy wypada dziennikarzowi ogólnopolskiej gazety chwalić się na łamach, że nie wie, na jakiej podstawie układany jest ranking FIFA? Czy wypada pisać artykuły o tym, że nie chciało się zgłębić tematu? Czy to jednak nie wstyd?

Dziennikarz chwali się, że nic nie wie o rankingu

Gdzie sens i logika? Poszperaj chłopie w wynikach sprzed czterech lat, to się dowiesz. Zamiast pytać czytelników (chociaż zapewne są lepiej zorientowani) – daj im odpowiedzi.

Ranking FIFA nie jest układany przez pijanego działacza FIFA metodą chybił-trafił, tylko obliczany – o wszystkim decyduje sucha matematyka, wyniki z CZTERECH ostatnich lat. I niestety, w głębokiej dupie w tym rankingu to my się dopiero znajdziemy. Okres czterech lat oznacza, że za momencik (dosłownie za momencik) nie będą się już wliczały żadne wyniki z 2006 roku, a potem kolejno odkrajany jak salami będzie rok 2007. A w 2007 zanotowaliśmy pięć zwycięstw w meczach o punkty, trzy remisy o punkty, dwa zwycięstwa towarzyskie i dwa remisy towarzyskie. To spory dorobek. Za cholerę tyle punktów teraz nie zdołamy natłuc.

Stan krytyczny spodziewany jest wiosną 2012 roku, kiedy ranking FIFA przestanie obejmować “wczesnego” Beenhakkera, a zacznie “późnego” (oraz jego następców). Od wiosny 2008 roku wygraliśmy tylko trzy mecze o stawkę – dwa z San Marino, jeden z Czechami.

Najnowsze

Polecane

Kryzys! Młodzi Polacy nie grają w topowych ligach

AbsurDB
4
Kryzys! Młodzi Polacy nie grają w topowych ligach

Komentarze

0 komentarzy

Loading...