Tylko kilka tygodni wytrzymał w Bytomiu Jan Urban. Człowiek, który ciągle czeka na poważne sukcesy w pracy z poważnymi zespołami postanowił wrócić do Hiszpanii i spokojnie poczekać na oferty z lepszych klubów. Wcale mu się nie dziwimy – też wolelibyśmy spacer po wąskich uliczkach Pampeluny niż śląskich hałdach. Wieczory przy butelce wina i zima bez śniegu to znacznie lepsza perspektywa niż męczenie buły w zespole, gdzie ledwo starcza na rachunki za gaz i wodę. Chyba, że tak wygląda pierwszy krok w kierunku przeprowadzki Urbana do Zabrza…
To żadna tajemnica, że Urban od dawna przebiera nogami, żeby zastąpić w Górniku Adama Nawałkę, a działacze Górnika czekają tylko na odpowiedni moment, żeby dokonać wymiany. Na razie nie mają pretekstu, bo jesień Górnika była lepiej niż przyzwoita, a strata tego zespołu do drugiego miejsca w tabeli to tylko pięć punktów. Urban, który do widoku opuszczonych bytomskich ruder nie zdążył się nawet przyzwyczaić, póki co wraca jednak z rodziną do Hiszpanii.
Mała ciekawostka: nowym trenerem Polonii będzie ponoć niejaki Robert Góralczyk. Nie wiecie, kto to? My również. Do dzisiaj facet zajmował się pracą z kobiecą drużyną piłkarską. Zamiast gapienia na cycki i wypinające pośladki zawodniczki będzie musiał przestawić się na widok spoconego Mariusza Ujka i Dariusza Jareckiego. Nie bardzo jest czego gratulować.