Dwie gazety zamieszczają dzisiaj listę życzeń Wisły Kraków – “Przegląd Sportowy” i “Fakt”. Niestety, w najlepszym wypadku tylko jedna z tych gazet pisze głupoty, w najgorszym i najbardziej prawdopodobnym: obie. Otóż lista życzeń dotyczy tego samego klubu, a mimo wszystko zawiera (za wyjątkiem Soboty) zupełnie inne nazwiska piłkarzy.
Zachowajcie sobie te listy tak do marca i potem zdecydujcie: czy warto czytać gazetowe plotki transferowe. Bo zapewne w marcu okaże się, że owszem – była to dwie prawdziwe listy życzeń Wisły. Czyli listy pod tytułem: “ich sobie nie życzymy”.