Reklama

Uwaga, hit! Gdyby dach miał chronić przed deszczem, byłby droższy

redakcja

Autor:redakcja

23 września 2010, 17:57 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jak wiadomo, cała Polska buduje stadiony. Duże, małe, średnie, wszystko jedno. Budują wszyscy. W Gdyni na przykład szykuje się niezły bubel, co opisują dziennikarze “Gazety Wyborczej”. Wypowiedzi dyrektora GOSiR, Jerzego Jałoszewskiego, to prawdziwy hit. Ostatnim, który potrafił się wzbić na ten poziom absurdu był Marcin Herra odpowiadający za Euro 2012, który tak tłumaczył brak drugiej linii metra w Warszawie: “Naprawdę nie jest tak, że kibice muszą dojechać pod samą bramkę stadionu. Stadion Narodowy położony jest w centrum miasta, to komfortowa sytuacja. Tendencje w Europie są takie, że kibice idą gromadnie na stadion spacerkiem około dwie godziny”.
Ale co tam Herra, posłuchajcie Jałoszewskiego. Facet został zapytany o to, dlaczego dach w Gdyni nie będzie chronił przed deszczem ze względu na kąt nachylenia oraz… rozmiary (aktualnie zaczyna się nad trzecim rzędem krzesełek). Uwaga!

Uwaga, hit! Gdyby dach miał chronić przed deszczem, byłby droższy

Jałoszewski: – Dach jest, jaki jest. Deszcz zawsze pada z jakiegoś kierunku, więc zawsze kogoś zmoczy. Analizowaliśmy możliwość jego wydłużenia. Można by było to zrobić o maksymalnie 1,5 m. Ale co to da? Poprawa będzie niewielka, a koszty wzrosną piramidalnie. Gdyby dach był dłuższy i zaczynał się tuż nad pierwszym rzędem trybun, a nie tak jak obecnie nad trzecim, byłby cięższy. A to spowodowałoby, że słupy go podtrzymujące musiałyby być jeszcze grubsze.

No tak… Dach, który naprawdę zakrywałby trybunę krytą byłby droższy od tego, który nie zakrywa. To logiczne. Zazwyczaj telewizory, które działają, są droższe od zepsutych, a samochody, które jeżdżą od tych, które się rozkraczyły. No i z dachem to samo – moglibyśmy zbudować taki, który bardziej chroni przed deszczem, ale wtedy byłoby drożej.

Tak jest krótki, dzięki czemu słupy mogą być węższe. Pytanie – czy dach jest po to, żeby słupy były wąskie, czy jednak po to, żeby nie padało na głowę. Jałoszewski, widocznie ekspert w kwestii zadaszenia na obiektach w Europie, twierdzi – i tak będzie padać! Zawsze ktoś zmoknie! Wszystkim nie dogodzisz!

– Panie majster, chciałbym, żeby pan zrobił takie schody, żebym się z nich nie spierdolił.
– Panie, i tak pan się w końcu spierdoli! A wyjdzie taniej!

Reklama

Dodatkowo z niektórych miejsc jest fatalna widoczność. Po pierwsze – w oglądaniu meczów przeszkadza czterdzieści (40!) słupów podtrzymujących imitację daszku oraz dwa telebimy, która są za nisko.

– Ł»eby zlikwidować słupy ograniczające widoczność, należałoby wykonać na zewnątrz specjalne ok. 20-metrowe odciągi, a na to nie ma miejsca. Nie tłumaczę architekta, ale wiem, że działał w określonych warunkach: był ograniczony finansowo i przestrzennie. Po jednej stronie są przecież tory kolejowe, po drugiej i tak już przesunięta o kilkanaście metrów ul. Olimpijska – mówi Jałoszewski.

Budowany jest więc stadion za 90 milionów złotych, ale nie można go zrobić dobrze, bo z tyłu przechodzi uliczka, którą i tak prawie nikt nie jeździ. Dodatkowo – pamiętajcie – zrobienie stadionu dobrze podnosi jego koszt, więc lepiej zrobić byle jak. Ale co tam, nadchodzi cytat dnia. Co z miejscami, z których kiepsko widać?

Jałoszewski: – Najwyżej klub nie sprzeda na te gorsze miejsca biletów. Myśli pan, że na każdym meczu będzie po 15 tys. kibiców? Według mnie, jeśli średnia widzów wyniesie 9 tys., to będzie dobrze. A niektórzy mówią mi nawet, że to bardzo optymistyczne założenie.

Geniusz, po prostu.

– Dzień dobry, chciałem kupić samochód, w którym mieści się 7 osób.
– Proszę, ten jest dobry.
– Ale tu się mieści tylko pięć osób.
– Dwie osoby do bagażnika.
– Ale jak to? Chodzi mi o samochód 7-osobowy.
– No, mówię, że ten.
– Ten ma pięć miejsc!!!
– Oj, dobra, dobra, już widzę jak pan tak będzie ciągle w siedem osób jeździł. Myślałby kto!

Reklama

Bareja, normalnie Bareja.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...