Zawsze po tak spektakularnych meczach, jak ten Lecha z Interem Baku, zaczyna się jazda z polską ligą, do której my się chętnie podłączamy. I tak nam się dziś skojarzyło – spójrzmy na transfery, których dokonują polskie zespoły, a w szczególności na napastników sprowadzanych do naszej ekstraklasy.
Wisła bierze Riosa – młody chłopak, Argentyńczyk, ostatniego gola strzelił bodajże w 2008 roku.
Lech ratuje się Wichniarkiem – w poprzednim sezonie nie trafił ani razu.
Bełchatów uderza Ł»ewłakowem – trzy gole w lidze cypryjskiej w poprzednim sezonie.
Wisła poprawia Ł»urawskim – osiem goli na Cyprze w poprzednim sezonie, ale głównie z karnych
Legia nadziei szuka w Mezendze – 4 gole przez rok, ale w lidze stanowej
I co najważniejsze – wszyscy ci piłkarze mają być i prawdopodobnie będą gwiazdami ligi, po każdym z nich kibice obiecują sobie bardzo wiele. Patrząc na konkurencję – nie bez powodu!
Ale to smutne, że wiecie, co trzeba robić, jeśli jest się napastnikiem i chce się grać w Polsce? Nie strzelać goli albo strzelać rzadko. Równia pochyła zazwyczaj prowadzi prosto w szpony trenerów nad Wisłą. Te wszystkie transakcje nie są pochodną rozmów w stylu “ale znalazłem chłopaczka, wali gole na zawołanie!”. Nie, raczej biorą się z dialogów typu “już go nigdzie nie chcą, u nas powinien się nadać – bo jak nie u nas, to gdzie?”.
DO 150 DOLARÓW BEZ DEPOZYTU!