Oczywiście – po staremu. Marcin Kalita olał maile, które wysłaliście mu na adres
ma************@ax**********.pl
i dalej nie widzi za stosowne wytłumaczyć czytelnikom, którzy codziennie zrzucają się na jego pensję, czy “Przegląd Sportowy” zmyśla wywiady, czy nie. Sprawa Mihajlovicia jak nie była wyjaśniona, tak nie jest.
Mało tego – Krzysztof Polaczkiewicz jak gdyby nigdy nic podpisał się pod kolejnym artykułem, tym razem na temat Ruchu Chorzów. Wszyscy więc mają się świetnie, a cytowalność gazety – dzięki wywiadowi z Mihajloviciem – idzie w górę.
Kiepską serię ma też redaktor Maciej Szmigielski, który najpierw napisał, że finał mistrzostw świata skończył się rzutami karnymi, a teraz podsumował przygotowania polskich drużyn do europejskich pucharów. Przed porażką Lecha z Interem Baku napisał: “Po raz pierwszy też mistrz Polski przed walką o Ligę Mistrzów nie został istotnie osłabiony. A jak już sprzedano piłkarza, to za olbrzymie, oczywiście jak na nasze możliwości i wyobrażenia pieniądze. Mamy więc postęp, który niekoniecznie ma miejsce w najbogatszych europejskich ligach. Oczywiście trzeba zachować proporcje i zdać sobie sprawę, jak bardzo daleko mamy do Premier League lub Primera Division, ale po raz pierwszy Anglicy i Hiszpanie nam jeszcze bardziej nie uciekli. Jak na nasze możliwości, niemal wszystkie polskie kluby w czerwcu i lipcu zrobiły naprawdę dużo. Na dodatek udało się uniknąć kompromitacji w europejskich pucharach, której wielu się spodziewało. W polskiej piłce nastąpiło w końcu przełamanie, które powinno dać każdemu z nas nadzieję”.
Hehe, Anglicy i Hiszpanie jeszcze nam nie uciekli, bo aktualnie opalają się na leżakach. Lipiec jest miesiącem, w którym uciekają nam Azerowie i Maltańczycy:)
DO 150 DOLARÓW BEZ DEPOZYTU!