Sprawa Górnika Zabrze przeciwko Tomaszowi Hajcie zostanie w pierwszej kolejności rozpatrzona przez sąd polubowny PZPN, a nie sąd powszechny. – W tej sprawie ten sąd nie zajął dotąd stanowiska. Dlatego pozew jako przedwczesny został odrzucony, a sprawa powinna być rozpoznana w pierwszym rzędzie przed sądem polubownym PZPN, a dopiero w dalszej kolejności przed sądem powszechnym – powiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach, Waldemar Szmidt.
Procedury, procedury, procedury… I tak to się będzie ślimaczyło latami, zupełnie bez sensu. A przecież PZPN aktualnie – że tak się wulgarnie wyrazimy – może Hajcie skoczyć. Facet zakończył piłkarską karierę i wyroki piłkarskiego związku obchodzą go tyle, co zeszłoroczny śnieg. Powie PZPN Hajcie: – Masz zapłacić 100 tysięcy! A on na to: – A jak nie zapłacę, to co mi zrobicie?
No właśnie – nic. W PZPN przegrać mógłby tylko Górnik, ale co to za sprawiedliwość, jeśli wyrok przeciwko X ma sens i jest “ściągalny”, a przeciwko Y już nie ma żadnego? Wniosek prosty – wymóg rozpatrywania tej sprawy przed sądem PZPN stracił już na aktualności.
Przerażający jest polski wymiar sprawiedliwości. Sprawa Górnik kontra Hajto trwać powinna jakieś dwa dni, a będzie trwa ze cztery lata.
DO 150 DOLARÓW BEZ DEPOZYTU!