Coraz więcej wskazuje na to, że GKS Tychy ma problem z wyciąganiem wniosków i nie uczy się na własnych błędach. Po tym, jak spadł z pierwszej ligi i po roku do niej powrócił – znów rozpoczyna rozpaczliwą walkę o utrzymanie. Nie trzeba być jednak ekspertem, wystarczy szybkie analityczne spojrzenie w tabelę, by zobaczyć, w którym miejscu najbardziej boli. Tyszanie w absolutnie żaden sposób nie są w stanie wygrywać na wyjeździe.
Sezon 2016/17, I liga – 0 zwycięstw, 4 remisy, 6 porażek
Sezon 2014/15, I liga – 0 zwycięstw, 6 remisów, 11 porażek
Cóż, nie wygląda to zbyt optymistycznie… GKS Tychy, kiedy dwa sezony temu spadał z zaplecza Ekstraklasy, z 17 wyjazdowych gier nie zwyciężył w ani jednej. Nie miało znaczenia, czy na ławce trenerskiej zasiadał Cecherz, czy tymczasowo Wolak, czy Hajto. Nie miało też znaczenia, że nawet najsłabszy piłkarsko Widzew potrafił dwa razy wygrać na obcym terenie.
W Tychach postanowili sobie wówczas, że na obcym terenie zgarnąć trzech punktów się nie da. I w obecnych rozgrywkach to postanowienie znów przywrócili do życia. Paradoks polega na tym, że w międzyczasie grali klasę rozgrywkową niżej – wywalczyli awans, zajęli trzecie miejsce, na wyjazdach wygrali siedem razy i byli zespołem z najmniejszą liczbą straconych goli. Wystarczył jednak powrót do drugiej klasy rozgrywkowej i czar prysł: nie szło ani z Kieresiem, ani nie idzie z Szatałowem.
Gdzie tu sens, gdzie logika? No, nie ma…
Żeby odnaleźć więc ostatnią wyjazdową wygraną GKS-u Tychy w pierwszej lidze, trzeba cofnąć się do sezonu 2013/14. Data: 21 maja 2014 r. 28 meczów temu!
A przecież i w rozgrywkach 13/14 tyszanie nie bili się o czołowe lokaty. Wręcz przeciwnie, zajęli 13. pozycję z tą samą liczbą punktów, co 15. Stomil. Jeżeli kojarzycie, to Stomil utrzymał się dzięki historii Kolejarza Stróże, który nie otrzymał pierwszoligowej licencji. I wspominamy o tym, dlatego że problemy GKS-u wynikały wtedy również z fatalnych wyników na obcym terenie – wygrali w lidze najmniej takich spotkań, tylko dwa.
Bilans jest więc wstrząsający: z ostatnich 44 meczów wyjazdowych na zapleczu Ekstraklasy GKS Tychy zwyciężył… we dwóch. Jeżeli szybko tego nie zmieni, znów będzie kombinował jak powrócić do pierwszej ligi.