Reklama

Janusz Jojko z niedowierzaniem zakręcił wąsem. Jak PSV pożegnało marzenia o LM

redakcja

Autor:redakcja

27 lutego 2017, 12:53 • 2 min czytania 10 komentarzy

Eredivisie, najwyższe holenderska liga, po 23 kolejkach. 60 punktów Feyenoord, 55 punktów Ajax, 52 punkty PSV. Miejsca, z których można walczyć o udział w Lidze Mistrzów – dwa. W oczywisty sposób więc walka toczy się nie tylko o mistrzostwo, ale też – a może przede wszystkim – o możliwość gry o tę szaloną kasę, którą daje udział w LM. Cała trójka raczej bezproblemowo radzi sobie z drużynami spoza podium, dlatego najistotniejsze punkty sezonu to bezpośrednie starcia. Na stadionie Feyenoordu w ten weekend stawiło się PSV. Do 80. minuty utrzymywało właściwie wcale nie taki najgorszy wynik, 1:1. I wtedy nad stadionem zaczął się unosić duch Janusza Jojki.

Janusz Jojko z niedowierzaniem zakręcił wąsem. Jak PSV pożegnało marzenia o LM

Nie widzieliśmy czegoś podobnego… Właściwie widzieliśmy coś podobnego tylko raz, właśnie w wykonaniu legendarnego polskiego bramkarza, który tak niefortunnie próbował wyrzucić piłkę, że wpakował ją do własnej siatki. Tym razem w roli głównej znalazł się jednak bramkarz PSV, Jeroen Zoet. 26-latek po strzale głową zatrzymał piłkę na linii bramkowej, ratując swój zespół od straty gola. Dokładnie przyjrzał się – wraz z wszystkimi kolegami i przeciwnikami – futbolówce spoczywającej na linii. Nie było wątpliwości – no goal, gramy dalej. Wtem…

Tak, dobrze widzicie. Zoet tak się podjarał udaną paradą, że chwilę później wciągnął piłkę do własnej bramki, gdy próbował wstać z ziemi. Prawdopodobnie jeszcze kilka lat temu nikt by tego nie zauważył, wszak przykrył piłkę brzuchem, wszystko działo się dość spokojnie, nie było tam żadnych szarpanin czy popchnięć. Ot, wstał, otrzepał się i chciał wznowić grę. Ale od czego jest goal-line technology. Futbolówka przekroczyła linię, więc system zadziałał. Feyenoord zdobył bramkę, choć zdecydowanie bardziej na miejscu jest stwierdzenie, że to PSV bramkę straciło.

2:1 w 82. minucie na boisku rywala. Innymi słowy – Zoet wstając w tak nierozważny sposób z trawy przekreślił nadzieję PSV na jakiekolwiek punkty w Rotterdamie, a w związku z tym – prawdopodobnie także na udział w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Niby zostało jeszcze 10 kolejek, sporo punktów do zdobycia, jednakże Ajax odjechał już na sześć „oczek”, o bezpośrednim rywalu z niedzieli nawet nie wspominamy.

Reklama

Janusz Jojko, gdyby tylko to widział, z pewnością zakręciłby z niedowierzaniem wąsem. Mimo wszystko – jego fajtłapowatość w tamtym pamiętnym zagraniu została przebita.

Najnowsze

Ekstraklasa

Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Szymon Janczyk
21
Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera
1 liga

Rodado: Zimą były za mnie oferty, ale Wisła je odrzuciła

Piotr Rzepecki
2
Rodado: Zimą były za mnie oferty, ale Wisła je odrzuciła

Komentarze

10 komentarzy

Loading...