Kiedy Łukasz Sosin i Euzebiusz Smolarek przychodzi do Kavali, to zespół był w czołówce i chciał walczyć o europejskie puchary. Ale chyba nasi rodacy przynieśli pecha, bo odkąd się pojawili, Kavala zanotowała następujące wyniki…
Levadiakos – remis
Asteras – porażka
Olympiakos – remis
Atromitos – porażka
Iraklis – porażka
Dwa punkty na piętnaście możliwych i zamiast walki o puchary, chyba będzie walka o utrzymanie. Oczywiście zrzucanie odpowiedzialności za wyniki tylko na Sosina i Smolarka byłoby głupotą, ale prawda jest taka, że na razie w niczym nie pomogli. Grę Kavali ma teraz odmienić Denilson, niegdyś najdroższy piłkarz świata, który od mniej więcej dziesięciu lat niczego nie pokazał.