Arkadiusz Onyszko podpisał kontrakt z Odrą Wodzisław. Nie za bardzo wiadomo, po co, bo Stachowiak chyba już jest zdrowy, ale cóż – nagle okazało się, że w Wodzisławiu Śląskim jest prawdziwe Eldorado i teraz zmierza tam każdy, kto ma niezłe CV i kłopoty z klubem. Cena nie gra roli.
Pozostaje najważniejsze pytanie – czy w Wodzisławiu Śląskim są geje? Statystycznie rzecz biorąc – muszą być. Ale statystyka to nie wszystko. W końcu na swoim blogu dopiero co Jerzy Dudek napisał, że statystycznie rok 2009 był udany dla Realu Madryt. No więc jak – ma się Onyszko kogo obawiać, czy nie? Wstukaliśmy w wyszukiwarkę hasło “Wodzisław geje” i po przebiciu się przez informacje typu “Onyszko: to spisek gejów”, “Mam nadzieję, że Lato nie jest gejem”, “Geje chcą, bym się zastrzelił – mówi Onyszko”, dotarliśmy do takiej oto wzmianki (portal polgej.pl): “Dla górnoślązaków czeska Ostrawa jest wręcz przedmieściem Katowic. Dzielącą te miasta odległość 90 km przejedziemy pociągiem w niecałe dwie godziny. Geje z Rybnika, Wodzisławia czy Jastrzębia mają jeszcze bliżej i nic dziwnego, że wielu z nich częściej imprezuje w Ostrawie niż w Katowicach czy Chorzowie”.
Czyli chyba jest dowód. Niezbity. Dlatego, drogi Arku, uważaj na siebie. Zemsta może być okrutna. Zalecamy chodzenie tyłem do ściany oraz zakup urządzonka ze zdjęcia – kosztuje jedyne 39,95 zł. Celujsz w podejrzaną osobę, a światełko pokazuje, czy to gej, czy nie gej, a może ktoś “trudny w identyfikacji” (UWAGA – wierzą w to tylko kretyni).