Euzebiusz Smolarek po raz setny pochwalił się, że strzelił cztery gole San Marino. Trzeba to prostować i jeszcze raz prostować, zanim ludzie na dobre w to uwierzą. Jakim cudem Ebi zalicza sobie gola, kiedy piłka po jego uderzeniu ani przez sekundę nie zmierzała do bramki? Kontrowersyjny fragmet – ok. 4 minuta filmu.