Reklama

Magdoń przestaje żerować w Bełchatowie

redakcja

Autor:redakcja

05 stycznia 2010, 11:56 • 1 min czytania 0 komentarzy

Paweł Magdoń, dryblas z Bełchatowa, nie jest już dryblasem z Bełchatowa. Skończył mu się kontrakt, a klub – co oczywiste – nowego nie zaproponował. Pan PM to jeden z największych zwycięzców finansowego rozpasania, jakie swego czasu zapanowało w Bełchatowie, dzięki czemu należał do… najlepiej zarabiających piłkarzy polskiej ligi.
Tak, jeden z najgorszych piłkarzy w lidze jednym z najlepiej zarabiających. Za chwilę oczywiście ktoś go zatrudni, bo przecież – jak to kiedyś określiliśmy – polscy szkoleniowcy są wyznawcami linijki. Dla nich 195 centymetrów Magdonia jest więcej warte niż 175 centymetrów Cannavaro.

Magdoń przestaje żerować w Bełchatowie

Przypomina się w tym momencie wywiad ze Stefanem Majewskim…

– Nowoczesny futbol wymaga siły fizycznej, szczególnie wśród obrońców. Widział pan niemieckich stoperów? Per Mertesacker i Christoph Metzelder mają powyżej 195 cm, ciężko znaleźć w poważnych reprezentacjach niższych stoperów – mówi “Doktor”.
– Wcale nie tak ciężko – Carles Puyol mierzy tylko 178cm, a Carlos Marchena 182. I Hiszpanie jakoś sobie radzą – odpowiada dziennikarz.
– No tak, ale oni nie mają wyboru, to niski naród. Rzucasz pan jednym wyjątkiem potwierdzającym regułę. Generalnie piłkarz musi być dobrze zbudowany.

PS
Pamiętacie jeszcze, że Magdoń to jeden z reprezentantów Leo Beenhakkera? Ten to miał nosa do piłkarzy.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...