Jest aktualnie w Polonii Warszawa coś takiego, że przyciąga do siebie różnej maści wariatów. Dzisiaj PAP puścił w świat wywiad z – uwaga, to ważne – DANIELEM PURZYCKIM, który (podobno) pracuje z dzieciakami w Swansea City. Dowiadujemy się z niego, że Purzycki, który kiedyś rozegrał 5 meczów w polskiej ekstraklasie (w sezonie 1996/97) zna największych tego świata. Jak w tym dowcipie – fiordy to mu z ręki jadły.
Polonia, wiedząc o niesamowitych kontaktach Purzyckiego, zgłosiła się właśnie do niego z błagalnym: pomóż nam, nie mamy trenera! No i pomógł. Przeczytajcie kilka cytatów…
– Prezes Polonii Józef Wojciechowski od początku mówił, że interesują go kandydaci, którzy swoją osobowością i osiągnięciami odmienią trudną sytuację klubu. Chodziło mu o prawdziwe autorytety, futbolowych mentorów. Dlatego był zainteresowany między innymi Lemerre’em, Santinim, Sounnessem czy Zaccheronim. Na przedstawionej mi liście znajdował się też Niemiec Andreas Brehme i inni szkoleniowcy, a sam dotarłem do dwudziestu paru następnych, jak na przykład Francuza Jeana-Pierre’a Papina, Serba Milinko Panticia oraz Bośniaka Safeta Susicia.
– Początkowo skoncentrowałem się tylko na Anglii i Szkocji, ale później sytuacja wymogła rozszerzenie pola działania na całą Europę. Dla mnie było to niesamowite doświadczenie.
– Najbardziej bliskie finalizacji negocjacje prowadziłem z Francisco Herrerą, wieloletnim asystentem Rafaela Beniteza. Razem pracowali w Liverpoolu. Paco Herrera prowadził kluby hiszpańskiej pierwszej i drugiej ligi, jak np. Numancię, Recreativo Huelva, Albacete Balompie, CD Castellon czy Polideportivo Ejido. W Espanyolu Barcelona zatrudniony był jako dyrektor sportowy.
– (o Zaccheronim) Rozważał pracę w Polonii, a rozmowy z nim były na dość zaawansowanym etapie. W tym czasie miał też oferty z Grecji i Hiszpanii.
– (o Gianfranco Zoli) Od kilku lat utrzymuję z nim kontakt, poznaliśmy się na kursie szkoleniowców w Anglii. Po moim telefonie niemal natychmiast Zola skontaktował mnie z bardzo ciekawymi szkoleniowcami. Jednym z nich był Urugwajczyk Gustavo Poyet, z którym Włoch grał w Chelsea Londyn. Poyet dotychczas pracował w Anglii jako asystent, w tym samym czasie dostał propozycję samodzielnego prowadzenia zespołu Ligue One – Brighton (odpowiednik polskiej trzeciej ligi), i z tego skorzystał.
– Niedawno kontrakt z Almerią podpisał Juan Manuel Lillo, polecany przez innego Hiszpana, Roberto Martineza, menedżera Wigan Athletic. On skontaktował mnie również z Jordim Cruyffem, grającym szkoleniowcem na… Malcie. Na rynku brytyjskim pomagał mi i tym samym Polonii były selekcjoner reprezentacji Szkocji, a obecnie trener Birmingham City Alex McLeish, a w dotarciu do szkoleniowców francuskojęzycznych, w tym Papina – Christian Karembeu.
Wow, Daniel Purzycki. Warto zapamiętać to nazwisko. Podobno tylko on jeden potrafi nawiązać kontakt między innymi z Garrinchą oraz Bestem. Pierwszy zmarł w 1983 roku, drugi w 2005.