Reklama

PZPN vs Smuda i zakaz krytyki

redakcja

Autor:redakcja

29 grudnia 2009, 09:57 • 2 min czytania 0 komentarzy

“PS” informuje, że w kontrakcie Franciszka Smudy z PZPN jest zapis o obustronnym zakazie krytyki. To znaczy “Franz” nie ma prawa krytykować PZPN (co jest zupełnie naturalne i nie wiemy, czemu prasa się dziwiła w zeszłym tygodniu), a PZPN – w osobach Laty, Piechniczka i Kręciny – nie ma prawa krytykować Smudy (co już naturalne nie jest).
Generalnie jakoś nam się to kupy nie trzyma. To, że pracownik nie może naruszać dobrego imienia swojego pracodawcy, jest zasadą starą jak świat. Ale żeby pracodawca nie mógł skrytykować pracownika? Bez sensu, niespotykane. Jak to miałoby niby wyglądać w praktyce? Smuda krytykuje PZPN, to – wiadomo – PZPN może mu zabrać część kasy albo wyrzucić z pracy. A co może niby zrobić Smuda, jeśli skrytykuje go Lato? Wyrzucić Latę? Nie. Ukarać go finansowo? Też nie. Jakie niby selekcjoner ma narzędzia w ręku, żeby postraszyć przełożonego? Jak mu nie pasuje robota – może się zwolnić. To oczywiste. Ale coś jeszcze?

Poza tym, dlaczego akurat te trzy osoby? Lato, Piechniczek i Kręcina nic mówić nie mogą (przynajmniej nic złego), ale już Engel może? Albo jakiś inny Bugdoł? I prezes może zadzwonić do jednego ze swoich pracowników i powiedzieć: – Weź tam, Jurek/Mietek/Kazek, weź skrytykuj Franka, bo ja nie mogę? Zabawa w teatrzyk?

Jeśli jest zakaz obustronnej krytyki, to ktoś tu zwariował. Głównie działacze PZPN, którzy się na to zgodzili. Smuda musi wreszcie zrozumieć, że jako selekcjoner nie będzie świętą krową.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...