Już wcześniej pisaliśmy, że czerwona kartka dla Piotra Piechniaka za podburzanie trybun to jakieś kuriozum. Nie dość, że nie zdołał nikogo podburzyć, to jeszcze nawet nikt – poza arbitrem oczywiście – tego podburzania nie wychwycił. Jak dla nas to podburzanie tłumu wygląda mniej więcej tak…
Ale najbardziej zdziwiliśmy się, czytając tekst w “Gazecie Wyborczej” na temat kartonika dla piłkarza Odry. Cytat: – Według świadków, to “wymachiwanie rękami” polegało na uderzaniu palcem wskazującym o środkowy – to pogardliwy i obraźliwy gest znany w subkulturze więziennej. A przypomnijmy, że we Wronkach, gdzie rozgrywany był mecz, jest zakład karny.
Hmm… W przeciwieństwie do autora tekstu, nie znamy się na więziennych gestach (Piechniak się zna?), ale uderzenia palcem wskazującym o środkowy? Coś jak twix-twix? Czy jakoś inaczej? I sędzia dostrzegł ruch tych dwóch palców? Ocenił, że to nawiązanie do subkultury więziennej? Zwłaszcza, że mecz był we Wronkach? Piechniak stwierdził, że skoro Wronki to wytoczy coś z więziennego arsenału gestów? Przecież to jakiś absurd.