Do końca zimowego okna transferowego w Legii może pojawić się jeszcze skrzydłowy i napastnik. Przy transferach sytuacja zmienia się z dnia na dzień, ale można się spodziewać, że będą to gracze poza zasięgiem pozostałych ligowych drużyn – czytamy dziś w Przeglądzie Sportowym.
FAKT
Lech bierze rumuńskiego Beckhama.
Nowy piłkarz Lecha Mihai Radut wzoruje się na słynnym Angliku. Tak jak on, lubi tatuaże i świat celebrytów. Rumun był związany z kilkoma bardzo znanymi w tym kraju paniami – modelkami Cristiną Savulescu i Giną Pistol oraz piosenkarkami Andą Adam i Aliną Crisan. (…) Ze względu na zamiłowanie do świata celebrytów, media nazwały go rumuńskim Beckhamem. A piłkarz starał się go naśladować. Zrobił sobie identyczny tatuaż, nosił podobne ubrania. Niestety, pod względem umiejętności piłkarskich Rumunowi daleko do dawnej gwiazdy Manchesteru United i Realu Madryt.
Z kolei w Wiśle już nie chcą Vrdoljaka.
To już pewne. Działacze Wisły Płock rozwiążą kontrakt z Ivicą Vrdoljakiem. Były kapitan Legii Warszawa nie doszedł do siebie po kontuzji kolana (uraz rzepki, tzw. kolano skoczka). Ból nie pozwala Chorwatowi normalnie trenować. – Umawialiśmy się z nim, że ma być gotowy do treningów na 9 stycznia – przypomina prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski. (…) – Jego pensja jak na warunki ekstraklasy czy nawet I ligi była bardzo skromna – zaznacza Kruszewski.
GAZETA WYBORCZA
Legia się wystrzelała. Pytanie, czy się wybroni
Legia zatrudniła 25-letniego Daniela Chimę Chukwu. Nigeryjskiego napastnika poznała w 2013 roku, gdy rywalizowała z Molde w eliminacjach Ligi Mistrzów. Chukwu wymykał się wówczas warszawskim obrońcom, a Bartosza Bereszyńskiego ogrywał bez litości. W dwumeczu strzelił jedynego gola dla Norwegów. – To silny napastnik, potrafi utrzymać się przy piłce. Trenerzy cenili go za profesjonalne podejście do zajęć i meczów. Chima strzelił kilka fantastycznych goli, także w europejskich pucharach. Ale w lidze często pudłował, marnował świetne szanse na gole. Nigdy nie był typowym snajperem. Jego największą wadą była słaba technika w polu karnym – mówi „Wyborczej” norweski dziennikarz Trond Hustad. Chukwu jest niewiadomą. Ostatnio grał w II lidze chińskiej. Zdobył 11 bramek, ale więcej okazji marnował, niż wykorzystał. Prezes Legii Bogusław Leśnodorski twierdzi, że sytuacja jest dynamiczna, nowy piłkarz może przylecieć do Warszawy w każdej chwili. – Jestem w kontakcie z Michałem Żewłakowem, na bieżąco informuje mnie o sytuacji na rynku – mówi Magiera. Leśnodorski uspokaja: – Nikolić żartował, żebym się nie przejmował, że odchodzi, bo z przodu mamy taki „brutal power”, że na pustą bramkę to każdy trafi.
SUPER EXPRESS
Aleksandar Prijović w dość sporym wywiadzie: Jeśli wkurzyłem kibiców Legii, to znaczy, że mnie kochali.
Kolejna niepewność: czy Grecy zapłacą ci to co obiecali? To nie będą wirtualne pieniądze?
– Kiedy szedłem do Turcji, słyszałem, że tam gdzie idę jest bardzo mało pieniędzy. Kiedy przychodziłem do Polski, mówiono mi, że u was połowa ligi nie płaci. Teraz słyszę, że w Grecji coś nie tak… Nie, serio, nie martwię się tym. Będzie dobrze.
(…)
Chciałeś i odszedłeś, ale znów wracam do stylu: wielu potraktowało to jak przyłożenie pistoletu do głowy działaczom…
– Nikomu żadnego pistoletu nie przykładałem. Powtarzam: o chęci odejścia mówiłem już w klubie w październiku. Przecież Nikolić też mówił w wywiadzie, że niedługo odejdzie! Moim zdaniem byłbym nie fair, gdybym z taką deklaracją wyskoczył na dzień przed końcem okienka, a nie przed jego otwarciem. Legia miała i ma dużo czasu, aby znaleźć następcę. Żaden piłkarz nie jest większy niż klub. Legia doskonale radziła sobie przed Prijo, poradzi sobie również po mnie. Ale jeśli kibice Legii pomstują na mnie i moje odejście, to znaczy, że bardzo dobrze wykonałem pracę w tym klubie. Bardziej nienawidzi się tych, którzy byli kochani, niż tych, którzy byli obojętni. Ja dawałem 100 procent z siebie w każdym meczu. Nie mam sobie nic do zarzucenia. I wciąż mam nadzieję, że kibice będą mnie pamiętali za te 1,5 roku gry w klubie, a nie za ostatni miesiąc…
PRZEGLĄD SPORTOWY
W piłce taki sezon ogórkowy, że na okładce ledwo można dostrzec futbolowe akcenty.
Legia mierzy coraz wyżej. Czyżby jakieś nowe transferowe konkrety? Nie, zero.
Podjęcie próby z Błaszczykowskim można uznać za niewypał Legii, ale dobrze pokazuje kierunek, w którym zmierzają władze stołecznego klubu. Koncepcja monitorowania sytuacji naszych reprezentantów jest stosowana od dłuższego czasu. Przed mistrzostwami Europy we Francji było blisko wypożyczenia Kamila Grosickiego z Rennes. (…) Szlak przetarł niedawno Artur Jędrzejczyk, kupiony z FK Krasnodar za milion euro. Właściciele Legii powtarzali niejednokrotnie, że taka kwota nie jest dla nich obecnie trudna do zaakceptowania. Dlatego też spokojnie czekają, aż z końcem stycznia zamknie się okno transferowe w najsilniejszych ligach, dzięki czemu łatwiej będzie namówić piłkarzy o uznanej marce, którzy chcą zmienić otoczenie. – W ostatnich tygodniach dostajemy wiele propozycji od menedżerów. Niektórzy sami kreują zainteresowanie ich piłkarzami z naszej strony, aby podbić wartość. Dawniej musieliśmy się natrudzić, by dobry zawodnik zgodził się u nas zagrać. Teraz Legia jest postrzegana jako stabilny klub z ambitnymi celami. Dobre występy w Champions League z pewnością nam pomogły – mówił prezes Leśnodorski. (…) Do końca zimowego okna transferowego w Legii może pojawić się jeszcze skrzydłowy i napastnik. Przy transferach sytuacja zmienia się z dnia na dzień, ale można się spodziewać, że będą to gracze poza zasięgiem pozostałych ligowych drużyn.
Śląsk czeka na ruchy Legii i Lechii.
Na razie nie istnieje temat przenosin Tomasza Jodłowca do Śląska, co jednak nie oznacza, że się nie pojawi. – Szczególnie po rozstaniu z Filipe Goncalvesem potrzebujemy defensywnego pomocnika, ale nie rozmawiamy z Legią w sprawie transferu czy wypożyczenia Tomka – przyznaje Jan Urban, nowy trener Śląska, a kiedyś Legii. (…) Na razie dyrektor sportowy klubu Adam Matysek przymierza się do innych piłkarzy. Podobno wciąż istnieje szansa na wypożyczenie Michała Chrapka z Lechii Gdańsk, choć wiele będzie zależeć od tego, kogo wiceliderowi ekstraklasy uda się pozyskać w najbliższym czasie.
Jeżeli mowa o wzmocnieniach, to Jagiellonia przechodzi do transferowej ofensywy.
Lider ekstraklasy może pozyskać piłkarza lidera… I ligi Chojniczanki. Chodzi o Łukasza Kosakiewicza. 26-latek ma w obecnym sezonie niezłe, jak na prawego obrońcę, statystyki, bo w 17 meczach (we wszystkich rozgrywkach) zdobył 4 bramki i miał 2 asysty. Informacje o zainteresowaniu ze strony białostoczan potwierdza menedżer zawodnika Artur Zuber z polsko-niemieckiej agencji menedżerskiej 90 Minutes Sportmanagement KG. – To prawda mamy zapytanie Jagiellonii w sprawie Łukasza. Obecnie transfer jest na etapie uzgodnień między klubami – wyjaśnia Zuber. (…) „Duma Podlasia” cały czas negocjuje też inne transfery. Z żółto-czerwonymi romansuje 3-krotny reprezentant Irlandii, napastnik Cillian Sheridan z Omonii Nikozja. Ponoć 27-latek ma wysokie wymagania kontraktowe. – Rozmawiamy z nim i jego klubem, ale rozważamy też inne opcje – mówi prezes Jagiellonii. Na stadionie przy Słonecznej cały czas czekają też na odzew z czeskiego FK Jablonec. Kilka dni temu polska strona wystosowała ofertę za ofensywnego pomocnika Martin Pospišila. W międzyczasie pojawiły się też doniesienia, że drużynę Michała Probierza może wzmocnić inny zawodnik z Jablonca Martin Doležal.
Kto w Wiśle stanie między słupkami? Bramkarska rywalizacja zaczyna się od zera.
Żaden zespół w lidze nie ma trzech tak doświadczonych bramkarzy, jak Wisła Kraków. Przy Reymonta nie ma jasnej hierarchii. Michał Miśkiewicz, Michał Buchalik i Łukasz Załuska mieli już okazję poczuć, jak to jest być pierwszym bramkarzem krakowskiego klubu. Jesień między słupkami kończył ten ostatni, ale powrót do zdrowia Buchalika i zmiana szkoleniowca otwierają rywalizację o miejsce w bramce na nowo. Trener Kiko Ramirez ma do wyboru trzech bramkarzy na bardzo wyrównanym poziomie, mających podobne atuty i zbliżone wady. – Powiedziano nam, że rywalizacja zaczyna się od zera. Po pierwsze dlatego, że zawsze okres przygotowawczy stanowi nowe rozdanie. A po drugie, jest nowy trener, a w takich sytuacjach wszyscy mają równe szanse – podkreśla Miśkiewicz, który jesienią stracił miejsce w bramce. W lipcu Buchalik zerwał więzadła krzyżowe, więc klub sięgnął po Załuskę, by nie ryzykować sytuacji, w której Miśkiewicz byłby jedynym bramkarzem z doświadczeniem w ekstraklasie.
Cytujemy jeszcze rozmowę z Jackiem Kruszewskim, prezesem Wisły Płock, który mówi, że musi rozstać się z Vrdoljakiem.
Co się stanie z Ivicą Vrdoljakiem? Trener Marcin Kaczmarek nie widzi go w zespole. Czy to oznacza, że rozwiążecie z nim kontrakt?
– Umawialiśmy się z nim, że ma być gotowy do treningów na 9 stycznia. Niestety nie jest na tyle sprawny, żeby jechać zarówno na pierwszy obóz do Cetniewa, jak i drugi na Cypr. Podjęcie decyzji w sprawie przyszłości Ivicy pozostawiliśmy trenerowi Kaczmarkowi. Nigdy w Wiśle Płock nie postępowaliśmy wbrew decyzjom szkoleniowców i tak też było w tym przypadku. Odbyło się spotkanie trenera z członkami zarządu i zawodnikiem. Kaczmarek przekazał Ivicy, że nie widzi go w kadrze zespołu na rundę wiosenną. Umowa była, że jeżeli nie będzie gotowy do treningów na początku stycznia, będziemy rozwiązywać kontrakt. Musimy zastanowić się tylko nad formułą rozstania i to zrobić.