W Bełchatowie chyba zapomnieli, że mają takiego piłkarza jak Carlos Costly. Na razie biega sobie na drugim końcu świata i strzela gole. Tym razem wbił dwa Kostaryce.
Reklama
13 sierpnia 2009, 13:38 • 1 min czytania
W Bełchatowie chyba zapomnieli, że mają takiego piłkarza jak Carlos Costly. Na razie biega sobie na drugim końcu świata i strzela gole. Tym razem wbił dwa Kostaryce.